Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#11234

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Rzecz działa się parę lat temu, gdy byłam w 2 klasie gimnazjum. Na wstępie dodam,że mam problemy kobiecie, to znaczy często podczas miesiączki w pierwszym dniu mam wymioty. Tego dnia właśnie dostałam ten „czerwony prezent od natury” jednak musiałam pójść do szkoły ze względu na sprawdzian, ale już po pierwszej lekcji poczułam znajome przewroty w żołądku. Zaniepokojona udałam się tam, gdzie teoretycznie powinni się udawać uczniowie nieczujący się najlepiej – do pielęgniarki (lub higienistki szkolnej). Już na wstępie pani nie wyglądała na zadowoloną moją wizytą. Wcisnęła mi tabletkę przeciwbólową dając wykład o złu ibupromu oraz mojej nieodpowiedzialności, że przyszłam do szkoły skoro źle się czułam i chciała się mnie pozbyć jak najszybciej. Jednak czułam się coraz gorzej, więc ignorując złośliwe spojrzenie per. „Jak ona może zakłócić mój spokój?” położyłam się na leżance. Nie posłuchanie pielęgniarki było świetnym pomysłem, ponieważ zaraz potem wylądowałam z łbem w kranie wymiotując. Na pani higienistce nie zrobiło to żadnego wrażenia. Ot, pogrzebała się w moich wymiocinach pokazując, że nie strawiłam tabletki. W tym czasie ledwie doczołgałam się do leżanki. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć jak się czuje człowiek po wymiotach. Także próbując się, chociaż trochę uspokoić i odpocząć zamknęłam oczy. Pani higienistka od razu przyleciała do mnie szarpiąc i trajkocząc nad głową, żebym nie zasypiała, bo łóżko to mam sobie w domu. Potem, co parę sekund upewniała się, czy przypadkiem nie zasnęłam. Poirytowana i maksymalnie wykończona odburknęłam jej,żeby dała mi spokój, bo chcę odpocząć, na co dostałam 10 minutowy wywód o swoim chamstwie, który i tak nie zrobił na mnie większego wrażenia, bo miałam ciemno przed oczami. Ciekawostką jest, że nie odstałam nawet kubka wody, aby się dowodnić. W między czasie do gabinetu wemknęła się pani nauczycielka a wiec obie panie usiadły sobie przy kaweczce i ciasteczkach totalnie mnie ignorując a mi udało się zadzwonić do mamy. Ciekawostką jest, że gdy przyszła pani pielęgniarka zaczęła opowiadać, jaka to ona była zmartwiona o moje zdrowie, jak ja strasznie wyglądałam i co to ona nie robiła, aby mi pomóc...

Od tej pory, gdy źle się czuje to po prostu idę do domu. Martwi mnie jedynie fakt, że gdyby stało się coś naprawdę strasznego to czy higienistka wiedziałaby, co robić czy obraziła się na świat, że marnuje jej czas...

Gimnazjum

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 133 (157)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…