Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#11733

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dawno, dawno temu, za wrednej komuny, miałem sąsiada piętro niżej. Pod ksywą WMW (wszystko mu wolno). Jak puszczał telewizor, to tak, że piętro wyżej własnych myśli się nie słyszało.
Na wszelkie uwagi mówił, że od 6 do 22 mu wolno.
O, żesz ty. Moja mama (wtedy byłem w kawalerskim stanie) i mój, już, ale wtedy nie, śp. dziadek mieli dość. Normalnie nie szło wytrzymać. Prośby i groźby nie pomagały, bo klient z dołu działał na zasadzie "wolnoć Tomku, w swoim domku".

Kilka razy mówiłem mamie, że mu mordę obiję, gdy trzeba będzie. Mama zawsze się sprzeciwiała (mój ojciec zmarł, gdy miałem kilka lat). Ale widzę, dziadek ma dość, mama ma dość. W końcu nie wytrzymałem i mówię:
- Ja tego ch*ja ustawię, nawet go nie dotknę, ale zrozumie. Pozwólcie mi!
Zakazywali mi tego długo, ale i potem granica 22 godziny przestała się liczyć.
W końcu dziadek i mama mówią:
- Masz wolną rękę, tylko nie wolno ci go uderzyć.
To chciałem usłyszeć.

Więc udałem się do kumpla, co grał jakiegoś rocka czy inne i się pytam: pożycz mi z tej twojej orkiestry Altusy (dla nie wtajemniczonych na owe czasy potężne głośniki) i ten twój wzmacniacz. Na jeden dzień.
Drugi dzień zużyłem na przygotowanie nagrań.
Na trzeci dzień poradziłem mamie, aby odwiedziła swoją siostrę we Wrocku, a dziadkowi, aby odwiedził mojego wujka w Nowej Rudzie. Wiedzieli, że coś kombinuję, ale nie wiedzieli, co. Wysłuchali rady.
A ja wtedy na taśmie magnetofonowej, 240 minut, nagrałem First Randez-Vous Jean Michel Jarre'a. Na okrętkę.
Ktokolwiek to słyszał, wie, że tam jest bardzo fajny kawałek niskotonowy. Wzmacniacz na full. Equalizer tony niskie do oporu w górę. I 8 Altusów po 300 wat każdy.
Mury tańcowały, żyrandole po suficie chodziły. Ja odpaliłem i sobie poszedłem na piwo do kumpla. Po 4 godzinach wróciłem, przewinąłem taśmę i dawaj od nowa, Polsko Ludowa. Po kolejnych 4 godzinach sąsiad czekał na mnie, że on sobie nie życzy. A teraz ja: wolno mi, skoro panu wolno. Przewinąłem kolejny raz i kolejna porcja.
Za następnym podejściem gość mówi, że on nie będzie puszczał głośno telewizora, byle bym przestał.
Zgodziłem się, ale ostrzegłem, że jak się powtórzy, to nie będzie 8, ale 16 Altusów i nie po 300 wat, ale po 600, a wtedy nawet kanapa mu się wyprowadzi z mieszkania.
Hmm. Może czasami tak trzeba?
Cudownym trafem jedna demonstracja wystarczyła.

paskudny sąsiad

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 921 (1021)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…