Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14222

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z przed jakiegoś czasu już.
Moja dziewczyna była kiedyś dość otyłą osobą, w połączeniu z jej bardzo niskim wzrostem (154 cm, waga 98 kg) wyglądało to tak, jakby była szersza niż wyższa (tak, już wtedy chodziliśmy ze sobą).

Pewnego dnia postanowiła wziąć się w garść, miała dość docinków, że jest grubasem. Po dwóch i latach żmudnej pracy osiągnęła wagę 49 kilogramów. Pracowała naprawdę ciężko nad swoim wyglądem i była niesamowicie zadowolona z efektu. Z niesamowitą satysfakcją wyrzucała stare, sporo za duże, ubrania z szafy.
Druga sprawa, że jestem 10 lat starszy od niej i chcąc nie chcąc widać tę różnicę.
To tyle na wstępie.

Przez ten cały czas zbierała sobie gotówkę na odnowienie garderoby, a i ja obiecałem, że dorzucę się do nowej zawartości szafy. Nastał ten dzień, kiedy rozpromieniona stanęła przede mną i zakomunikowała mi, że to DZIŚ i chce iść na zakupy bo wywaliła już wszystkie za duże ubrania i nie ma co nosić.

Zaszliśmy do jakiejś galerii i wpadła w szał zakupowy. Ja tylko chodziłem za nią i podawałem kartę i mówiłem: tak, ślicznie wyglądasz. ;) Na każdym ubraniu z dumą pokazywała mi metkę z rozmiarem S, to było coś wspaniałego widzieć ją tak zachwyconą efektami naprawdę trudnej pracy nad sobą.

W jednym ze sklepów na M., kojarzącym się ze słynnymi telezakupami, moja dorwała jakieś, podobno, przecudne spodnie. Oczywiście podleciała do mnie podekscytowana, że trzyma w ręku spodnie rozmiaru S i zmieści się w nie. Zaciągnęła mnie pod przymierzalnię i wyskoczyła cała w skowronkach w nowych spodniach żartując: Widzisz! Ha! Zmieściłam się!
Później dobrała i przymierzała kilka innych rzeczy.

Kiedy ja wyciągałem portfel, moja z radością podskakując zbliżała się do kasy. Podała sprzedawczyni rzeczy, a ja zażartowałem:
- No, a ja muszę za to płacić! Hehehe.
Bo oczywiście większość pieniędzy sama sobie odkładała. Na to odezwała się jakaś kobieta, słusznej postury, która stała niedaleko kas:
- No tak, takie gówniary mają 10 cm w pasie to sobie mogą przygruchać bogacza(!?) i ciągnąć mu lachę za ciuchy. A ja to muszę ciężko pracować na to, co sobie kupię i nie na wszystko mnie stać! Co z tym światem się dzieje... - Pufnęła i wróciła do oglądania jakiś bluzek.
Wywiązała się kłótnia (przecież nie dam wyzywać swojej kobiety), w której i mnie się oberwało od najgorszych.

I tak wyczekiwany od ponad dwóch lat dzień zrobił się smutny.
Jak to łatwo skrzywdzić człowieka, kiedy niczego się o nim nie wie...

M. z ciuchami :)

Skomentuj (64) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1067 (1187)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…