Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#14706

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historyjka świeża z pracy w MacDonaldzie

Będzie dług na wstępie zaznaczam :D

Stałam dzisiaj na kasie humor miałam taki sobie ale jedna babka skutecznie zepsuła mi go jeszcze bardziej.
Przyszła wycieczka 40 osób nic wielkiego zamówili rożki dla wszystkich. Opiekunka poprosiła o fakturę, zamówienie wydane niby wszystko ok, poszli sobie.

Ja jakby nigdy nic zaczynam obsługiwać innego gościa stojącego w kolejce. Kątem oka widzę jak babeczka podchodzi z boku mijając kolejkę z jakimś dzieciakiem.
B: Przepraszam mogę jeszcze tylko zamówić dla chłopca Happy Meala?
J: Chwilkę, tylko wydam zamówienie dla tego pana.

Ok zamówienie dla pana wydane, przyjęłam od chłopca
J: 10,50 poproszę.
chłopiec wyciąga rękę i daje mi 10 zł w papierku.
J: jeszcze 0,50 gr jest potrzebne
W tym momencie chłopiec mówi że nie ma.
B: A nie może mu pani opuścić ceny?
J: Niestety nie
B: No ale dlaczego?
J: Ceny ustalane są z góry i nikt nie może ich opuścić.
B: No to przymknie pani oko...
J: Przykro mi ale obowiązuje mnie odpowiedzialność majątkowa i jak będę miała manko to będę musiała je spłacić.
B: No i co? Co to jest 50 gr?
J: Przykro mi ale nie będę płacić za jakieś dziecko którego nie znam.
B: No i co teraz?
J: Albo dostanę pełną kwotę albo kasuję zamówienie.


W tym momencie babka rzuciła we mnie morderczym spojrzeniem wyciągnęła portfel i wyjęła z niego 50 gr rzuciła nimi we mnie i poszła. Ja przyjęłam pieniądze i wydałam chłopcu zamówienie.


I na tym mogłoby być koniec ale nie. Po 10 minutach babka wróciła. Oczywiście znowu bez kolejki tłumacząc innym klientom, że ona z wycieczką i tylko na chwilkę.


B: Przepraszam? ( Ze słodkim uśmiechem jakby nic się nie stało) Czy mogę zamówić tu dla dziewczynki jeszcze jeden zestaw? Bo ja z wycieczką...

Ja spojrzałam na gości w kolejce pani która stała przed nią kiwnęła z westchnieniem głową, więc zwróciłam się do babki
Kiedy byłam w trakcie przyjmowania zamówienia od dziewczynki do Babki podszedł mały chłopczyk.
B: Co ty chcesz?
C: też Happy Meala...
B: To pani policzy im razem

Ok przyjęłam zamówienie od Chłopca.

J: Razem 21 zł.

Dziewczynka podała mi 10 zł. No to mówię, że jeszcze 50 gr. Na szczęście miała jakieś drobne. Czekam na kasę od chłopca. A ten stoi i się na mnie patrzy. W końcu babka mówi do niego
B: No gdzie masz pieniążki? Zapłać pani.
C: Nie mam.
B: Jak to nie masz???
C: No bo mamusia mi nie dała...
B: No to czemu zamawiasz?!?
Chłopiec na to nie miał odpowiedzi... Babka zgromiła go wzrokiem i z tekstem do mnie
B: A nie może pani opuścić ceny?
J: Przykro mi ale...
B: Jak to??? Dla dziecka pani nie opuści???
J: Mam niby z własnych pieniędzy zapłacić za Happy Meala dla obcego dziecka??? ( z niedowierzaniem)
B: No a czemu nie?

Tu mi witki opadły zawołałam Managera który skasował mi tego nieszczęsnego Happy Meala...

Wydałam dziewczynce jej zamówienie, odeszły od kasy. Nie zdążyłam nawet przyjąć dwóch kolejnych zamówień jak wróciła z kolejnym dzieckiem i znowu z tekstem, że tylko dla jednego dziecka zestaw, że ona z wycieczką... Widziałam, że inni goście już zaczynają się denerwować ale przyjęłam jej zamówienie żeby tylko mieć spokój.


Dodam, że z reguły nie mogę nikomu powiedzieć złego słowa, wyprosić z kolejki czy choćby spojrzeć krzywo, bo mogę dostać naganę.


Znowu okazało się, że dziecko ma 50 gr za mało i znowu prośba o zaniżenie ceny bądź wyłożenie z własnej kieszeni ale byłam nieugięta i babka znów z własnej kieszeni musiała dołożyć. Ale ok. zamówienie wydane wszystko pięknie. Niestety nie. Przyszła znowu. Jednak tym razem widziałam po twarzach stojących w kolejce, że jej manewr nie przejdzie i albo zlinczują mnie albo ją.

B: Przepraszam mogę tylko jeden zestawik dla dziecka? Ja z wycieczką jestem tak szybciutko chciałam...
J: Przykro mi bardzo, ale nie mogę pani przyjąć poza kolejką. Proszę poczekać na swoją kolej.
B: ale jak to? Ja z wycieczką jestem! tyle pieniędzy u was zostawiliśmy! (Na fakturę 80 zł rzeczywiście fortuna)
J: przykro mi, ale tu są inni ludzie. Nie mogę bez przerwy pani wpuszczać przed innych.
B: To niedopuszczalne! Ja chcę jednego Happy Meala zamówić dla dziecka, a pani mi każe w kolejce stać!
J: Jakby pani podeszła z nimi wszystkimi to po kolei byśmy wszystkie zrobili i nie było by problemu. Teraz nie mogę.
B: Ja skargę złożę! Proszę zawołać mi tu kierownika!


Ja poszłam jak mi kazała jednak jak kierowniczka ją usłyszała, że nie chciałam jej wpuścić przed kolejkę i jeszcze o zgrozo nie chciałam dołożyć ze swoich pieniędzy dla dzieci do zestawów, to miała minę jakby nie wiedziała czy ma się śmiać czy płakać :D Załagodziła jakoś sprawę, a mnie puściła wcześniej na przerwę a w ramach silnych nerwów mogłam wziąć sobie deser :D

McDonald

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 677 (727)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…