Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#15283

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Niedawno byłem oddać krew w dzień "między" - czyli po pierwszej służbie i przed drugą. Jestem honorowym krwiodawcą od wielu lat. Następnego dnia obudziłem się bardzo słaby, prawdopodobnie przemęczenie połączone z oddaniem prawie 500ml krwi zrobiło swoje. Jakby było mało na zgięciu zrobił mi się potworny siniak ponieważ przeuprzejma pani pielęgniarka raczyła przebić mi żyłę na wylot - olaboga, kolejne wkłucie robiłem sobie sam...

Na moje nieszczęście ledwo po przyjściu do pracy wezwanie. No nic, jedziemy. Starsza kobieta zasłabła. Na miejscu kucnąłem przy pani, badam, aż tu nagle łup! Niespodziewany atak na mnie. Przewróciłem się na ziemię i spojrzałem w stronę domniemanego sprawcy.

-Co jest, do cholery!?
-Jak co!? Narkomanów do mojej mamy żeście przysłali!? - zwrócił się w stronę kolegi.
-Panie, uspokój się pan, jacy narkomani?
-Widzę co ma na łapie! - wskazuje na moją rękę.
-Jestem krwiodawcą! Nie ćpunem!
-Ja już wiem jaki krwiodawcą! - łup mnie drugi raz jakimś kijem od szczotki.
-Zwariowałeś pan! - kolega stanął w mojej obronie - Zaraz zgłoszę napaść na ratownika! - wykrzykując to wyrwał kij napastnikowi. Ja wykorzystałem okazję i zerwałem się na równe nogi. Kolega obezwładnił syna pacjentki, a ja dałem znać kierowcy, aby wezwał odpowiednie służby przez radio.
W tym czasie zająłem się pacjentką, która przez stres związany z naszą kłótnią dostała hiperwentylacji. Kolega wyprowadził agresywnego chłopaka do innego pokoju. Ja razem z kierowcą znieśliśmy panią do karetki i próbowaliśmy ją uspokoić.

Przyjechała policja, zabrała nieznośnego synalka.
Czekam na jakieś wezwanie w sprawie przesłuchania...

Nie wiem co tym ludziom w głowach się roi...

Pogotowie

Skomentuj (72) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 914 (1000)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…