Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#17610

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pracuję w ochronie. W pewnym czasie mieliśmy deficyt pracowników. Potrzebowaliśmy kilku mężczyzn do ochrony marketu, w związku z czym kierownik wysłał zgłoszenie do urzędu pracy i do kilku lokalnych gazet. Jako iż byłem kierownikiem zmiany oraz miałem już kilkuletnie doświadczenie w tej branzy, nakazał mi dokonanie wstępnej selekcji i odmawiać ludziom którzy ewidentnie nie nadawali się do tej pracy. Niestety zgłaszały się głównie osoby starsze, schorowane, aby dorobić coś do skromnej renty i emerytury a które nie nadawały się zupełnie do pracy w tym charakterze. W pewnym momencie zgłosił się młody, postawny, dwudziestokilkuetni chłopak.
- Takich ludzi nam potrzeba! - pomyślałem zadowolony i udałem się na spotkanie z nim.
- Dzień Dobry Jan Kowalski ja z pośredniaka w sprawie pracy!- odezwał się chłopak.
- Dzień Dobry! Tak mamy pracę i sądze że Pan by się świetnie nadawał.- Tu zacząłem zachwalać robotę a następnie dodałem: - Szef będzie za godzinę. Poczeka Pan czy umówic Pana na jakąś konkretną godzinę?
Tu chłopak spojrzał na mnie jakbym był niespełna rozumu:
- No co Ty zwariowałeś? Ja nie po pracę tylko po potwierdzenie że byłem na rozmowie!- To mówiąc podsunął mi pod nos jakiś kwit z urzędu pracy.
- Weź mi tu wbij jakąś pieczątkę firmową. Muszę mieć dowód dla pośredniaka że aktywnie szukam pracy by nie tracić ubezpeczenia, no i matka musi widzieć że szukam, bo obiadu nie da, a kaze mi pracować. Ale chyba nie myślisz że ja będe cieciował za 1200 zl.?
Wbilem mu pieczatke oczywiscie, pozostawiajac wszystko bez komentarza. Ciekawi mnie tylko ilu jest podobnych osob w tym kraju, zasilajacych szeregi bezrobotnych, a ktorym po prostu zwyczajnie nie chce sie pracowac...

Skomentuj (67) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 655 (763)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…