Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#18183

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Niedawno zostałem nauczycielem w medycznej szkole policealnej. Fajna sprawa, można uaktualniać na bieżąco własną wiedzę, której rzadko się używa - wiadomo, że nie wszystko czego uczymy się na studiach używamy na co dzień. M.in. zostałem nauczycielem w klasach przyszłych farmaceutów.

Grupy ogólnie trafiły mi się świetne, wiadomo na kierunek farmaceutyczny generalnie idą ludzie NAPRAWDĘ tym zainteresowani (90% farmacji to pamięciówka, dużo pamięciówki, właściwie wszystko trzeba zapamiętywać żeby kogoś nie zabić), oprócz jednej 26-letniej gwiazdy w pewnej pierwszosemestralnej grupie...

"Rok szkolny" zaczął się trzy tygodnie temu, czyli były dopiero trzy zjazdy (co tydzień). W tym czasie zrobiłem jedną kartkówkę, taką wejściową, żeby ocenić sobie poziom klasy/grupy. Uczę m.in. anatomii, więc to gdzieś tam przewijało się wcześniej w szkole. Nic w tym chyba dziwnego, że chciałem na wstępie wiedzieć jaka jest ich wiedza, co za tym idzie od czego powinienem zacząć i czy tłumaczyć wszystko po kawałku czy klasa coś tam jednak wie.

Nasza Gwiazda wyraźnie dała mi znać, że nie podoba jej się pomysł takiej kartkówki, głośno wzdychając i jęcząc (dosłownie) nad pustą kartką. Kiedy rozdałem pytania z "jej" końca sali, można było usłyszeć głośne: o jezu, skąd ja mam to wiedzieć, to chyba kpina - i podobne stwierdzenia. Później biegała do mnie co chwilę na przerwach i na przemian pytała czy "ciągle tak zamierzam" oraz "ona wie gdzie się na mnie poskarżyć". Bawiło mnie to, bo za zrobienie kartkówki nie mogła mnie o nic oskarżać.

Śmiałem się aż do piątku, kiedy to przegięła kompletnie, gdy w drzwiach "mojej" sali stanęła kobieta koło 50.

K - Ekheeem!
Ja - Tam, słucham?
K - Pan Szczurnięty!?
J - Tak, to ja.
K - PIOTR Szczurnięty!?
J - We własnej osobie.
K - Jestem mamą pana uczennicy - Zosi Wkurzającej. Chciałam zapytać jak to możliwe, że w pierwszym dniu zajęć zrobił pan EGZAMIN!?
J - Po pierwsze mam do tego prawo, a po drugie nie egzamin, a kartkówkę.
K - Ale to pierwsze zajęcia, skąd moja córka miała to wiedzieć!? Pan jest jak dupa od srania żeby ją nauczyć!
J - Pani posłucha, badałem poziom grupy, jak widać niektóre osoby mocno go zaniżają, po to właśnie ta kartkówka. A taką wiedzę córka mogła mieć z liceum, ponieważ anatomia była częścią biologii.
K - No SZCZYT CHAMSTWA! Co za cham! No cham! - Pani żywo gestykulowała przerywając swoje wywody pufnięciami i jękami. - Ja się poskarżę... WSZĘDZIE!! Będzie pan miał!

Pani żywiołowo groziła mi palcem przed samą twarzą. Sytuacja wydała mi się nieco absurdalna, aby do szkoły policealnej przychodziła mama w sprawie 26-letniej córeczki i urządzała sceny o wejściówkę. Jej głównym argumentem było to, że inni nauczyciele tak nie zrobili, ale nie brała pod uwagę, że takich przedmiotów jak farmakologia czy farmakognozja nie było w szkole średniej, a anatomia jak najbardziej...

W tym momencie do dyskusji włączyła się grupa, z którą akurat miałem i używając mniej cenzuralnych słów niż mnie wolno, "grzecznie" wyprosili panią z sali. Na odchodne rzuciła, że "wszystkich się tu pozbędzie za to CHAMSTWO!"...

Podobno była z tym u dyrekcji. :)

No dajcie spokój, żeby ktoś nie potrafił wymienić trzech przykładowych układów własnego ciała?

Med. Szkoła Policealna

Skomentuj (87) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1016 (1072)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…