Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#20194

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mojej przyjaciółce, od jakiegoś czasu ślizgał się pasek od alternatora w jej Matizku. Jako, że w piątek to ustało dziewczę błędnie założyło iż pewnie przez mrozy piszczało, a jest teraz powyżej zera, to "Naprawiło się", ale na swoje nieszczęście nie zauważyła palącej się kontrolki akumulatora.
Niestety tak pojeździła całą sobotę ale w pewnej chwili wozik. Pada radio, potem silnik się dusi i koniec.
Telefon do mnie.
Padła kilka km od domu, to pojechałem.
Stwierdziłem oczywistość, że poleciał pasek i brak jest ładowania, ale, że skoro jeszcze akumulator dycha to podładuję z mojego, powinna dać rade dojechać do warsztatu odległego o jakieś 3 km.
O Ja głupi...

Dziewczyna oczywiście posłuchała mojej rady tzn weź trójkąt z tyłu zapal tylko pozycyjne i jedź mną jako pilotem bez świateł mijania (wieczór). Ale nie pomyślałem, że uruchomi dmuchawę, radio i nagrzewnice tylnej szyby.
Przejechaliśmy z 300m, a akumulator już wyzionął ducha. Cóż bierzemy na hol (na szczęście mam zapas mocy, a Matiz jest lekki).
Podpięty, instrukcja co i jak, ew sygnały.
Droga była prosta, zjechać na dość ostrym zakręcie z jednej i praktycznie po prostej do warsztatu. Pobożne życzenie.

Dojeżdżamy do zakrętu, biorę go odpowiednio szeroko, aby dziewczyna nie wjechała na linkę i we mnie. Już prostuje i nagle szarpnięcie jakbym w coś walnął. Instynktownie sprzęgło hamulec, ale czuje że jadę dalej, tylko do tyłu i bok.
Co się stało? Dziewczyna, jako, że silnik nie pracuje nie włożyła kluczyka do stacyjki i na mocniejszym skręceniu kół wskoczyła blokada kierownicy. Prawie wjechała do małego rowu. I chyba tylko, że mam linkę z atestem i wóz o większej masie nie wpadła tam całkiem.

Ps. Dziękuję kierowcy land cruisera co ją pomógł wyciągnąć.

streets of Łódź

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 585 (645)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…