Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#29141

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Postanowiłem dziś opisać sytuację, która zdarzyła mi się kilka tygodniu temu.

Byłem z kolegami we Wrocławiu. Wracaliśmy tyle ile się dało pociągiem, reszta autobusem. Koledzy poszli po coś do jedzenia, a ja kupić bilety do kasy. Kolejka dość długa, a przede mną stał Afroamerykanin. Zauważyłem, że w kasie siedziała kobieta w wieku około 50-60 lat pomyślałem, że może być ciekawie. Nie myliłem się.

Pan [A]froamerykanin podszedł do kasy i zaczął
rozmowę z [K]obietą:
[A]: Good morning.
[K]: Bry.
[A]: I would like to buy ticket to Warsaw at 5 pm.
[K]: Hęęę?
W tym momencie pomyślałem, że może coś uda mi się pomóc. W końcu 6 lat nauki angielskiego coś pomoż.e ;)
[J] Może pomóc? Już trochę uczę się angielskiego.
[K] IDŹ STĄD GÓWNIARZU! JA ZNAM ANGIELSKI! JA SAMA SIĘ DOGADAM! JA NA ERŁO (tak, to nie literówka) BĘDĘ OBSŁUGIWAĆ!
[A] I would like to buy ticket for Warsaw at 5 pm. Please, faster I am late!
[K] Wolniej gadaj!
[A]: (do mnie) HELP!
[J]: Pan chciałby kupić bilet do Warszawy, który odjeżdża o 17...
[K]: PRZECIEŻ WIEM! GŁUPIA NIE JESTEM! Yyyy... To będzie 60 złoty.
[A]: ?
[K](Szybko wstukała coś na klawiaturze): Sześćdziesiąt gold, please.

Wtedy już nie wytrzymałem i zacząłem się śmiać. Powiedziałem panu ile musi zapłacić, kupił ten nieszczęsny bilet, podziękował i poszedł.
Jak kupowałem swój bilet, kobieta strasznie na mnie warczała. Mam nadzieję, że na ERŁO będzie milsza dla klientów. ;)

PKP

Skomentuj (106) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1078 (1156)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…