Paręnaście lat wstecz szpital z mojego miasta rodzinnego dostał od bratniego narodu niemieckiego "nową" karetkę reanimacyjną. "Nową" karetką tą był 10-letni Mercedes (z paliwem wyliczonym tak, żeby dojechał do granicy), aczkolwiek i tak było toto lepsze, niż wszystkie karetki, którymi szpital do tego czasu dysponował.
Burmistrz owego miasta jest osobą lubiącą udzielać się sportowo. Podczas pewnego meczu skręcił nogę. Któryś z nadgorliwych przydupasów wezwał karetkę.
Dyrektor szpitala, gdy dowiedział się, do kogo karetka ma jechać (sensacja na cały szpital) kazał jechać "nowej" R-ce.
Na miejscu burmistrz podziękował załodze za fatygę, opieprzył nadgorliwego przydupasa i przejażdżki karetką odmówił.
Za nie przywiezienie tak ważnej persony do szpitala załoga karetki dostała nagany i omal nie wyleciała z roboty.
Burmistrz owego miasta jest osobą lubiącą udzielać się sportowo. Podczas pewnego meczu skręcił nogę. Któryś z nadgorliwych przydupasów wezwał karetkę.
Dyrektor szpitala, gdy dowiedział się, do kogo karetka ma jechać (sensacja na cały szpital) kazał jechać "nowej" R-ce.
Na miejscu burmistrz podziękował załodze za fatygę, opieprzył nadgorliwego przydupasa i przejażdżki karetką odmówił.
Za nie przywiezienie tak ważnej persony do szpitala załoga karetki dostała nagany i omal nie wyleciała z roboty.
służba_zdrowia
Ocena:
599
(717)
Komentarze