Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#36294

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kilka lat temu strażacy z naszej jednostki mieli "dzień otwarty". W związku z tym przed strażą odbywały się pokazy, wiecie, wyciąganie poszkodowanego z "rozbitego" auta, udzielanie mu pomocy itp. Takie ciekawostki i ukazanie pracy straży pożarnej.

Szef straży ugadał się z naszym szefem żebyśmy podjechali na sygnale i pokazali przy okazji pracę ratowników. Zastrzegliśmy jednak, że w razie jak dostaniemy wezwanie (jako jedyna karetka w najbliższym rejonie...) to rzucamy manele i jedziemy na wezwanie. Wszyscy się zgodzili i wszystko było super.

Dzień manewrów, strażacy robią swoje, "wzywają" nas, pokazowo włączamy gwizdki i zajeżdżamy na plac witani okrzykami i oklaskami (wszystko cały czas działo się tuż przy stacji, więc do przejechania mieliśmy tyle żeby wyjechać z garażu ;)).

W samym środku pokazu dostaliśmy wezwanie, nie otrzymaliśmy zastępczej karetki na ten dzień - więc zgodnie z zapowiedzią złapaliśmy nasze zabawki, wskoczyliśmy do budy i narka.

Po powrocie okazało się, że wszyscy dostajemy naganę bo "zepsuliśmy przedstawienie".
Oh, bardzo przepraszam, że akurat ktoś raczył umierać... Mógł przecież poczekać jeszcze 20 minut, prawda?

Praca praca

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1205 (1247)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…