Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38628

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Chyba przegapiłam kręcenie kolejnego odcinka Monty Pythona...

Karetka, 2 w nocy. Wezwanie "brak kontaktu".

Wchodzimy do mieszkania w którym szaleje zdrowa (?) 40-latka, obok na łóżku leży, faktycznie bez kontaktu, jej matka, ok 70-80 lat. Przy czym na pierwszy rzut oka staruszka jest niepełnosprawna od dłuższego czasu. Ważne więc żeby ustalić, co stało się TERAZ.

J: Witam, co tu się stało?
40 (ton pełen niechęci, coś jak "sprzątnijcie TO"): No leży.
J: widzę, ale dlaczego pani wezwała pogotowie?
40 (nadal pełna niechęć): jak nie chcecie jej brać to nie, bez łaski
J: ??? Nie rozumiemy się. Pytam, na co pani zachorowała.
40: A co to, ja jestem lekarzem? To wy macie wiedzieć...
J (WTF?): Zgadza się, ale muszę wiedzieć co się zmieniło w stanie pani.
40: No jak to co, widzi przecież.
J: No nie widzi. Na jakie choroby choruje mama?
40: Ochocho, chorób to ma całą listę...
J (już mam poczucie, że tracę czas): Proszę tą listę.
40 - poszła szukać.
W tym czasie badamy panią, stwierdzam zapalenie płuc, wysoka gorączka. Pani "pływa" - raz niby patrzy przytomnie, raz pusty wzrok w ścianę. Wiadomo, taki stan z minuty na minutę się nie pojawia.
Wraca 40 z jakimś starym wypisem. A tam, na pierwszym miejscu "Pacjentka przyjęta w stanie ciężkim, zapalenie płuc, odwodniona. Choroba Alzheimera." itd. Jesteśmy w domu.

J: Dlaczego pani dopiero teraz wzywa pogotowie? Mama ma zapalenie płuc. Czemu nie wezwała pani wizyty domowej z przychodni?
40: Wezwałam przecież, przyjechaliście
J: Wcześniej. Teraz już trochę późno...
40: Bierzecie czy nie?
J: Bierzemy, bo zaniedbała pani mamę ZNÓW do takiego stopnia, że prawie umiera.
40: Pff...
J: Rozumiem... No dobrze, my zabieramy panią, a pani będzie się tłumaczyć później innym instytucjom. Żegnam.

PS. Córka chyba przemyślała sprawę, bo pojawiła się baaardzo zatroskana, dopytywała co z mamusią. Szkoda tylko, że to była 4 wizyta matki w szpitalu, że oprócz zapalenia płuc miała odleżyny, poodparzaną skórę... Ale przecież w tym kraju można bezkarnie tłumaczyć, że "nie znam się", prawda?

erka

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1062 (1100)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…