Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#38630

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wezwanie które przebiło - jak na razie - wszystko, co widziałam.

Karetka, środek nocy (jakżeby inaczej).
Jedziemy do silnej duszności, kobieta 35 lat. Wezwanie rozpaczliwe, krzyki "pospieszcie się", "ona umiera". Lecimy oczywiście na gwizdkach, bokiem biorąc zakręty.

Wpadamy do mieszkania, wita nas flegmatyczny facecik koło czterdziestki, prowadzi do pokoju, gdzie na krześle siedzi babka i zawzięcie czyści nos (efekty dźwiękowe a'la "zły słoń").

J: Gdzie pacjentka?
Babka z krzesełka (przez nos): To ja
J: ???
Ratownik z tyłu: To żart? Wzywali państwo do duszności.
B: Bo jak oddycham przez nos, to mi duszno.
J (nadal nie wierząc): To proszę oddychać ustami...
B: Nie umiem! Nie mogę spać!
J: I to jest powód, dla którego wzywali państwo pogotowie?
B: Ja się duszę!
J: Widzę, że pani nigdy nawet nie widziała osoby, która się dusi...

Ale żarty żartami, a zbadać babę trzeba, mimo, że na pierwszy rzut oka widać, że nic jej nie jest. Parametry dobre, w badaniu nic kompletnie, nie licząc oczywiście kataru.

J: Przykro mi, jest pani zdrowa :)
B: Ale nie mogę oddychać przez nos!
J: Trudno. Taka choroba. Musi pani iść do apteki i kupić sobie coś na katar.
B: JA? Wy mi coś dajcie!
J: Niestety, mamy tylko leki na zatrzymanie krążenia, na obrzęk płuc, na zawał... Na katar nie wzięliśmy.
B: To mi przywieźcie!
J: Pani chyba żartuje.
B: To zabierzecie mojego męża do apteki! Radek, ubieraj się!
J: Ja mam lepszy pomysł. Pan Radek sam pójdzie do apteki. Chłopaki, wracamy. Koniec tego.

Gdy wychodziliśmy, dobiegały nas jeszcze okrzyki "Ja was do sądu podam! Pogotowie ma pomagać! Ja się duszę!". Całkiem głośne jak na duszącą się osobę...

erka

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1151 (1201)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…