Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#46628

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia jakich wiele, niestety.

Wezwanie do wypadku drogowego - samochód dachował.
Dojeżdżamy na miejsce, zaglądamy do środka solidnie poobijanego samochodu, a tu nic. Pusto. Hmm... może wyleciał? Szyby powybijane, więc wszystko możliwe. Ganiamy więc z policją w te i nazad, zaglądamy pod krzaczki, za drzewka. Może kawałek przeszedł i klapnął w jakimś rowie kawałek dalej?

W końcu rezygnowaliśmy. Zgłaszamy się do bazy - dyspozytor informuje nas, że na stacji paliw jakieś 15 km stąd siedzi jakiś typ z rozbitą głową, przyjechał stopem chwilę temu, obsługa dzwoniła. Może to nasz poszukiwany kierowca?

Dojazd na miejsce, rzeczywiście, jakiś typ siedzi i popija piwo. Wygląda całkiem normalnie, nie licząc rozbitego czoła. Czy to on kierował tamtym samochodem? On. Czemu uciekł na stację paliw? Ha, tu już nie jest tak łatwo, pan miota się, że stres, że nic mu nie jest, że chce do domu, że policja niepotrzebna...

Już zgadliście? Podpowiem - na stacji można kupić piwo, szybko je wypić i udawać, że te promile, które wydmuchaliście, to z piwa. Niestety, z krwi można ustalić dynamikę narastania alkoholu. U pana (zabranego przez nas do szpitala) pierwsze badanie pokazało ponad promil (i tak się nieźle trzymał), kolejne potwierdziły, że piwko nie było pierwszym tego dnia. Komentarz chyba nie jest potrzebny.

erka

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 855 (907)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…