Nigdy nie wkurzaj lekarza - nie wiadomo kiedy na niego znów trafisz :)
Znajomy z pracy budował dom. Szło powoli, po drodze mniejsze i większe przeboje. I gdy już niewiele pozostało do końca, znajomek przyszedł wkurzony do roboty.
Z: Jak kiedyś będziecie chcieli robić stolarkę, to byle gdzie, ale nie u X. Nie dość, że cham porobił drzwi nie tak jak miały być, podłoga krzywa, miał poprawić, pogorszył... Nie odbiera telefonu, ponoć wyjechał. I okazuje się, że nakradł materiału ;/ Ja teraz w czarnej d*** jestem, terminy u innych odległe, po partaczu nikt nie chce robić, kasy nie mam, odjechała z X w siną dal, a stolarki nie ma kto dokończyć. Pamiętajcie, ktokolwiek, ale nie Stolarz X.
Kilka lat później na naszą izbę trafił Stolarz X :) Tak mnie tknęło, czy to nie tan sam. Zadzwoniłam, dopytałam, ten sam. Do zabiegu, banalnego, ale zawsze. W znieczuleniu. A oszukany znajomy jest anestezjologiem...
Postarał się, żeby X trafił do niego na salę. I kiedy przyszedł na wizytę przed zabiegiem, nachylił się nad X i spytał:
Z: A pan mnie pamięta?
X: Nieee...
Z: Robił pan u mnie podłogi, drzwi... w domku pod miastem. Już pan pamięta?
X: Eeee... ten...
Z: Pamięta pan. No to ja panu teraz zrobię takie znieczulenie, ja pan mi stolarkę (tu demoniczny uśmiech nr 7).
Znieczulenie zrobił oczywiście normalnie, ale i tak pan Stolarz po zabiegu zaproponował, że on może odda te pieniądze, które wtedy zabrał... Bo jakby tak jeszcze kiedyś trafił do szpitala...
Znajomy z pracy budował dom. Szło powoli, po drodze mniejsze i większe przeboje. I gdy już niewiele pozostało do końca, znajomek przyszedł wkurzony do roboty.
Z: Jak kiedyś będziecie chcieli robić stolarkę, to byle gdzie, ale nie u X. Nie dość, że cham porobił drzwi nie tak jak miały być, podłoga krzywa, miał poprawić, pogorszył... Nie odbiera telefonu, ponoć wyjechał. I okazuje się, że nakradł materiału ;/ Ja teraz w czarnej d*** jestem, terminy u innych odległe, po partaczu nikt nie chce robić, kasy nie mam, odjechała z X w siną dal, a stolarki nie ma kto dokończyć. Pamiętajcie, ktokolwiek, ale nie Stolarz X.
Kilka lat później na naszą izbę trafił Stolarz X :) Tak mnie tknęło, czy to nie tan sam. Zadzwoniłam, dopytałam, ten sam. Do zabiegu, banalnego, ale zawsze. W znieczuleniu. A oszukany znajomy jest anestezjologiem...
Postarał się, żeby X trafił do niego na salę. I kiedy przyszedł na wizytę przed zabiegiem, nachylił się nad X i spytał:
Z: A pan mnie pamięta?
X: Nieee...
Z: Robił pan u mnie podłogi, drzwi... w domku pod miastem. Już pan pamięta?
X: Eeee... ten...
Z: Pamięta pan. No to ja panu teraz zrobię takie znieczulenie, ja pan mi stolarkę (tu demoniczny uśmiech nr 7).
Znieczulenie zrobił oczywiście normalnie, ale i tak pan Stolarz po zabiegu zaproponował, że on może odda te pieniądze, które wtedy zabrał... Bo jakby tak jeszcze kiedyś trafił do szpitala...
świat jest mały
Ocena:
1299
(1343)
Komentarze