Wezwanie do nagłej rwy kulszowej - facet nie może chodzić, leży w łóżku i ledwo mówi z bólu.
Jedziemy, chociaż rwa to raczej sprawa dla rodzinnego, ale w końcu jak są aż takie dolegliwości, to nie można wykluczyć czegoś poważniejszego.
Wchodzimy do mieszkania, do pokoju pacjenta... pustego pokoju pacjenta? Zdążyłam się odwrócić, zapytać "a gdzie jest..." kiedy koło mnie - kicu, kicu, przekicał pacjent. Na własnych nogach. Zręcznie dość, jak na osobę, która "ledwo mówi z bólu"
Nadal mam problem z dobraniem pierwszego zdania, bo taka bezczelność mnie jeszcze zatyka, a pacjent przepraszająco "już jestem, do łazienki musiałem pójść".
Czy kogoś dziwi, że pan nie został potraktowany poważnie?
Jedziemy, chociaż rwa to raczej sprawa dla rodzinnego, ale w końcu jak są aż takie dolegliwości, to nie można wykluczyć czegoś poważniejszego.
Wchodzimy do mieszkania, do pokoju pacjenta... pustego pokoju pacjenta? Zdążyłam się odwrócić, zapytać "a gdzie jest..." kiedy koło mnie - kicu, kicu, przekicał pacjent. Na własnych nogach. Zręcznie dość, jak na osobę, która "ledwo mówi z bólu"
Nadal mam problem z dobraniem pierwszego zdania, bo taka bezczelność mnie jeszcze zatyka, a pacjent przepraszająco "już jestem, do łazienki musiałem pójść".
Czy kogoś dziwi, że pan nie został potraktowany poważnie?
Ocena:
574
(662)
Komentarze