Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#47829

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wiele razy tu, na Piekielnych pojawiły się historie o koszmarach z dzieciństwa.
Wiem z doświadczenia, że rodzina może wyrządzić człowiekowi największą krzywdę na świecie i robić to z uśmiechem na ustach.

Jestem ofiarą przemocy domowej.
Mam starszego o pięć lat brata, Adama. Adam miał być jedynakiem, ponieważ po jego urodzeniu moja mama usłyszała, że nie może mieć więcej dzieci. Bardzo to przeżyła, zawsze marzyła o gromadce dzieciaków. Nigdy nie traciła nadziei na to, że kiedyś ponownie zostanie mamą i w końcu po 5 latach udało się. Urodziłam się ja.
Adam od początku mnie nie akceptował. Płakał, zaczepiał mnie, chciał mieć rodziców na wyłączność. Mam powtarzała, że nauczy się, że musi się dzielić, z czasem miało przyjść przyzwyczajenie. Nigdy nie przyszło. Bił mnie codziennie, za najmniejszą głupotę, za rozlane mleko, rozrzucone klocki czy podobne bzdety. Tłukł mnie niemiłosiernie, odkąd tylko pamiętam. Rodzice nie potrafili mu przemówić do rozsądku, tata wielokrotnie zastosował metodę klapsa, który miał nauczyć Adama pokory. To nie skutkowało, sprawiało, że było jeszcze gorzej. Mój brat uznawał, że kary od rodziców to także moja wina i wyżywał się jeszcze mocniej.
Kiedy miałam 11 lat, Adam zawalił jakąś sprawę, co sprawiło, że wściekł się jak nigdy. Wpadł do domu, zaatakował mnie, zaczął bić, kopać, szarpać. Oddałam mu. Popchnęłam go na szafkę i rozciął sobie o nią głowę. Pamiętam jak dziś jego słowa w drodze na pogotowie. Obiecał mi po cichu, że w domu mnie zabije. W szpitalu nie odstępowałam mamy na krok, a w domu zamknęłam się w swoim pokoju i ze strachu weszłam pod łóżko. Przesiedziałam pod nim całą noc, bojąc się, że Adam wyważy drzwi od mojego pokoju, wejdzie i spełni swoje groźby.
Raz odważyłam się powiedzieć o wszystkim mamie. Rodzice bardzo się zdenerwowali, Adam wszystkiego się wyparł. Po wszystkim znowu mnie pobił. Zmusił mnie żebym poszła do rodziców i przyznała się, że wszystko wymyśliłam.
Codziennie modliłam się o jego śmierć, żeby mój koszmar się skończył. Ogromne siniaki przykrywałam długimi rękawami tak, że nikt ich nie widział. Przez to wszystko przestałam ćwiczyć na wfie. Ze stresu zawaliłam rok, powtarzałam szóstą klasę. Rodzicom mówiłam, że materiał jest dla mnie za trudny, że nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć. Adam kpił ze mnie, śmiał się i drwił. I ciągle mnie bił.
W końcu poznałam chłopaka, któremu opowiedziałam wszystko. Zebrał swoich kolegów, pobili mojego brata tak, że teraz on zaczął się bać. Na dwa tygodnie, po dwóch tygodniach pobił mnie prawie do nieprzytomności za „kapusiowanie”. Rodzicom powiedział, że spadłam ze schodów.
Wyniosłam się z domu przed maturą. Rodzice wynajęli mi kawalerkę, żebym miała spokój i ciszę i uczyła się. Adam przyszedł raz, ale go nie wpuściłam. Zarzekał się, że wróci i pożałuję. Wtedy uciekłam z miasta i zamieszkałam z chłopakiem.
Niedawno miałam ślub. Nie zaprosiłam Adama, bo nie chciałam żeby popsuł mi całe święto. Ale i tak przyjechał. Obraził mnie przy wszystkich moich gościach. Mój mąż nie wytrzymał i go uderzył. Teraz ma sprawę w sądzie.

Skomentuj (41) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 88 (438)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…