Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#47865

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historyjka opowiadana kilka lat temu przez wykładowcę - zarazem pośrednika w obrocie nieruchomościami.

Do biura pośrednika, bodajże w Katowicach, przychodzi kobieta i szuka mieszkania/domu w Zakopanem. Pośrednik znajduje oferty i jej przestawia - no ale ona chciałaby obejrzeć jak naprawdę wyglądają. Podejście normalne, ile osób w końcu kupuje mieszkanie czy dom w ciemno? Uzgadniają termin wyjazdu - pasuje jej tylko piątek po południu, pośrednik ją zawiezie na miejsce.

W piątek przychodzi, na ramieniu jakaś torba, no nic, jadą. Dojeżdżają, kobietka ogląda, pierwsza nie pasuje, druga nieruchomość też nie, podobnie trzecia... Stwierdzają, że na dziś to koniec oglądania, pośrednik zaprasza do auta, na co klientka dziękuje twierdząc, że tu tak ładnie i skoro już jest w Zakopanem to sobie pozwiedza i wróci sama i umawia się (o ile dobrze pamiętam) na kolejne spotkanie w Katowicach. Termin kolejnego spotkania też piątek po południu - zjawiła się i sytuacja się powtarza: wyjazd, oglądanie i kobieta zostaje na miejscu... Pośrednik nieco zniechęcony, bo czas i kasę na paliwo stracił, wraca do siebie.

Minął jakiś czas, jakieś spotkanie w gronie pośredników, opowiadający historię wspomina o klientce, która szukała nieruchomości w Zakopanem, że zawiózł ją, ale nie była zainteresowana i urwał się kontakt. Na te słowa odzywają się inni: oni też mieli taką klientkę!
Od słowa do słowa okazało się, że kobieta naciągnęła w ten sposób wiele osób, była to handlarka mieszkająca w Zakopanem, która po tygodniu pracy wracała do siebie i wymyśliła sobie sposób na bezpłatną "taksówkę" wiozącą ją prawie, że pod dom...

Katowic/Zakopane

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1002 (1026)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…