Jak już tak śnieg na temacie.
Wezwanie na osiedle domków jednorodzinnych. Śniegu pełno, karetka złośliwie chce nam wytaczać kółka na ulicy, ale wkręcamy na osiedle. Jedziemy, wyłaniamy się z zakrętu (gdzie ulica była dalej "z górki") i... Pisk, hamulec wduszony prawie w podłogę, a karetunia jedzie dalej po śliskim podłożu...
Ale udało się, stanęła. A przed nami, na środku ulicy, babka z wózkiem. A w wózku bachorek.
I gdybyśmy tak się nie zatrzymali... No ale "nie ma tu chodnika" i pewnie dlatego trzeba w taką pizgawicę środkiem jezdni iść.
Wezwanie na osiedle domków jednorodzinnych. Śniegu pełno, karetka złośliwie chce nam wytaczać kółka na ulicy, ale wkręcamy na osiedle. Jedziemy, wyłaniamy się z zakrętu (gdzie ulica była dalej "z górki") i... Pisk, hamulec wduszony prawie w podłogę, a karetunia jedzie dalej po śliskim podłożu...
Ale udało się, stanęła. A przed nami, na środku ulicy, babka z wózkiem. A w wózku bachorek.
I gdybyśmy tak się nie zatrzymali... No ale "nie ma tu chodnika" i pewnie dlatego trzeba w taką pizgawicę środkiem jezdni iść.
praca
Ocena:
651
(821)
Komentarze