Logika urzędników NFZ, odcinek pierwszy.
Do szpitala przyjęliśmy pacjenta. Planowe leczenie, zabieg na chirurgii. Zabieg odbył się, pacjent szczęśliwy, poszedł do domu cieszyć się życiem :)
Za to do nas przyszło pismo, że za jego pobyt NFZ nie zapłaci. Dlaczego? Dlatego, że pacjent był, według wykazu NFZ, w innej placówce.
Sprawę wyjaśniliśmy, nie bez trudu. Nasz pacjent tego feralnego dnia był u kardiologa, u którego wizytę miał pechowo ustaloną na taki sam termin jak zabieg (na obie wizyty czekał kilka miesięcy). Był u kardiologa, odebrał zaświadczenie o lekach, z zaświadczeniem poszedł jeszcze do rodzinnego, żeby wystawić mu receptę na wszystkie leki - tak, żeby w szpitalu żadnych mu nie zabrakło. No i na koniec zjawił się u nas.
Tak więc jednego dnia trzy ośrodki zaraportowały Kowalskiego. NFZ niestety nie przewidział takiej sytuacji - system wywala podwójne/potrójne świadczenie i odkręcanie tego jest żmudne, a czasem niemożliwe. Sędzią ostatecznym jest pani urzędnik Funduszu Zagłady, która promieniując majestatem uznaje co jest dobre, a co złe. Nadal czekamy na jej uświęconą opinię.
PS. Ten sam problem jest np. z przeziębionymi (wizyta w POZ rano), którzy złamali nogę po południu. I z tymi, którzy dwa razy jednego dnia trafili do swojego rodzinnego.
Pamiętajcie - jeden dzień, jedna choroba!
Do szpitala przyjęliśmy pacjenta. Planowe leczenie, zabieg na chirurgii. Zabieg odbył się, pacjent szczęśliwy, poszedł do domu cieszyć się życiem :)
Za to do nas przyszło pismo, że za jego pobyt NFZ nie zapłaci. Dlaczego? Dlatego, że pacjent był, według wykazu NFZ, w innej placówce.
Sprawę wyjaśniliśmy, nie bez trudu. Nasz pacjent tego feralnego dnia był u kardiologa, u którego wizytę miał pechowo ustaloną na taki sam termin jak zabieg (na obie wizyty czekał kilka miesięcy). Był u kardiologa, odebrał zaświadczenie o lekach, z zaświadczeniem poszedł jeszcze do rodzinnego, żeby wystawić mu receptę na wszystkie leki - tak, żeby w szpitalu żadnych mu nie zabrakło. No i na koniec zjawił się u nas.
Tak więc jednego dnia trzy ośrodki zaraportowały Kowalskiego. NFZ niestety nie przewidział takiej sytuacji - system wywala podwójne/potrójne świadczenie i odkręcanie tego jest żmudne, a czasem niemożliwe. Sędzią ostatecznym jest pani urzędnik Funduszu Zagłady, która promieniując majestatem uznaje co jest dobre, a co złe. Nadal czekamy na jej uświęconą opinię.
PS. Ten sam problem jest np. z przeziębionymi (wizyta w POZ rano), którzy złamali nogę po południu. I z tymi, którzy dwa razy jednego dnia trafili do swojego rodzinnego.
Pamiętajcie - jeden dzień, jedna choroba!
SOR
Ocena:
863
(901)
Komentarze