Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#4990

przez ~Matej. ·
| Do ulubionych
Rozgrywki na Politechnice Wrocławskiej, środa około godz. 3 w nocy ma miejsce zdarzenie, gdzie bramkarz jednej z drużyn w ferworze walki rozcina sobie łuk brwiowy (rozcięcie było dość poważne, krew tryskała chłopakowi z głowy). Ja jako sędzia tych rozgrywek przerywam grę i podejmuję decyzję o wezwaniu ambulansu karetki pogotowia ratunkowego i w tym celu dzwonie na 999: [J] = ja, [P]= pani z dyspozytorni
J: Dzień dobry, chciałbym wezwać karetkę na ul. Chełmońskiego do hali sportowej Uniwersytetu Przyrodniczego.
P: Co się stało?
Naświetlam całą sytuację o zdarzeniu i jej efektach
P: Jak nazywa się poszkodowany?
J: XZ.
P: Ile ma lat?
J: 24.
P: Jan nazywa się osoba zgłaszająca zdarzenie?
J: Proszę pani, przyśle pani tą karetkę, czy damy się temu panu wykrwawić na śmierć?!
P: Proszę się nie denerwować, bo to jeszcze wydłuży czas oczekiwania.
J: Nazywam się Mateusz X.
P: Jaka to ulica?
J: Chełmońskiego proszę pani.
P: Jaki nr?
J: Nie mam pojęcia, nie znam dokładnego adresu.
P: Proszę pana, to jak ja mam wytłumaczyć kierowcy gdzie pan się znajduje?
J: Proszę powiedzieć że jesteśmy w Hali Sportowej na Chełmońskiego - nie sposób nie zauważyć, przecież to wielki obiekt widoczny z daleka nawet o 3-ej nad ranem.
P: Dobrze, wysyłam karetkę, proszę czekać na jej przyjazd.
ROZMOWA TRWAŁA DOBRE 7 MINUT, a przecież są sytuacje gdzie pomoc musi być udzielona w max 5-6 min., a później jest już "po ptokach" ale mniejsza o to.
Tymczasem...
Po 10-ciu minutach dzwoni telefon. Odbieram i pada pytanie...
P: - Dzień dobry... A CZY TO NA PEWNO JEST WE WROCŁAWIU?

Dyspozytornia Pogotowia ratunkowego 999

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 697 (905)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…