Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#51450

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio znów głośno o walce NFZ z oszustami ze szpitali i przychodni. Tym razem idzie o tzw podwójne wizyty - czyli pacjent leżący w szpitalu jest wykazywany na wizycie w przychodni.

Skandal, jak tak można! Jak? No to już tłumaczę.

Pacjent X choruje na (dajmy na to) toczeń układowy. Choroba reumatologiczna, paskudna. Leki trzeba przyjmować regularnie.
Ten sam pacjent ma do zoperowania biodro - trzeba wymienić staw na sztuczny. Kolejki do reumatologa jak i do szpitala są długaśne, w dodatku nie do końca wiadomo, kiedy dokładnie wypadnie termin operacji.

Nasz pacjent rejestruje się więc do reumatologa na np. 15 lipca. W czerwcu dzwonią do niego, że 14 lipca będzie zabieg, od 13 ma już leżeć w szpitalu. Z tydzień poleży. Oczywiście musi przynieść swoje leki, bo oddział ortopedyczny nie ma możliwości zapewnić każdemu jego preparatu, w dodatku z innej specjalności.
(Dla tych którzy krzyczą, że musi podpowiem tylko, że leki do szpitala zamawiane są co kilka miesięcy w dużych przetargach i nie sposób tak zamówić wszystkich leków świata po np opakowaniu albo dwóch, bo może ktoś używający akurat tego leku trafi do szpitala).
Lekarz rodzinny nie może przepisać nowej recepty, bo nie ma ważnego zaświadczenia od specjalisty. Próba przełożenia wizyty u reumatologa kończy się propozycją przesunięcia na grudzień, albo na przyszły rok. Leki się kończą. Operacja albo teraz, albo na koniec kolejki.

Co zrobić? Jedyne wyjście, to iść do szpitala, a do specjalisty a) posłać rodzinę, b) pójść korzystając z przepustki c) uciec na godzinkę lub dwie nic nie mówiąc nikomu w szpitalu. I w takim wypadku mamy podwójny pobyt szpital/przychodnia.

Druga sytuacja to pacjent, który zachorował nagle, trafia do szpitala i nie ma leków przyjmowanych przewlekle, bo np właśnie się kończą. Do rodzinnego sam nie może iść. Musi iść rodzina, poprosić o receptę na pobyt w szpitalu. A taka wizyta też jest bezprawna, bo recepty w teorii pisze się tylko po osobistym zbadaniu. Czyli jak? Zostawiamy pacjenta bez leków? Bo tak chce ustawodawca?

Czyja wina? Pacjenta? Absolutnie nie. Szpitala? Cóż, leków nie zapewni (bo nie ma fizycznej możliwości), recepty w trakcie pobytu nie może wystawić (przepisy zabraniają), zamknąć pod kluczem też nie może. Przychodnia? A czy to wina tamtych lekarzy, że terminy się zbiegły, a nasz system nie przewiduje ich przesuwania nawet w takich sytuacjach?

Przepisy są do d***. Nie ma możliwości wyjścia z takiej sytuacji tak, żeby nikt nie stracił. A NFZ kary może wlepić i przyznać sobie milionik na nagrody.

NFZ

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 594 (676)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…