zarchiwizowany
Skomentuj
(40)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Na fali historii puszkarsko - pedalarskich chciałbym dodać coś od siebie.
Mianowicie chcę serdecznie pozdrowić pedalarkę-kretynkę, która to wczoraj, mniej więcej o godzinie 10:15 jechała swoim klekotem w Piasecznie ulicą Sienkiewicza.
Ta debilka jadąc chodnikiem zjechała nagle na przejście dla pieszych przy Bema, nie patrząc czy coś jedzie, a akurat ja jechałem, nie zatrzymała się, nie zsiadła z roweru, po prostu zjechała z chodnika na przejście tuż przed moją maskę.
Hamulec, klakson... reakcja? Żadna! Słuchawki w uszach, może nie słyszała.
I jak ja mam kochać to kretyństwo? Przecież to debile, matoły i samobójcy.
Mianowicie chcę serdecznie pozdrowić pedalarkę-kretynkę, która to wczoraj, mniej więcej o godzinie 10:15 jechała swoim klekotem w Piasecznie ulicą Sienkiewicza.
Ta debilka jadąc chodnikiem zjechała nagle na przejście dla pieszych przy Bema, nie patrząc czy coś jedzie, a akurat ja jechałem, nie zatrzymała się, nie zsiadła z roweru, po prostu zjechała z chodnika na przejście tuż przed moją maskę.
Hamulec, klakson... reakcja? Żadna! Słuchawki w uszach, może nie słyszała.
I jak ja mam kochać to kretyństwo? Przecież to debile, matoły i samobójcy.
Ocena:
173
(393)
Komentarze