Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#52375

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W okolicy otwierają prywatną przychodnię. Na pierwszy rzut oka wygląda lepiej niż moje miejsce dorabiania, więc wysłałam CV. I dostałam zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną.

Miło, kawka, ciastko, ochy i achy nad możliwościami. Wiecie, rozwój, komputery, badania diagnostyczne, cudowne szefostwo, a może i jakieś szkolenia. Nic, tylko brać.

Pytam więc o finanse. Rozmówcy milutcy, och, wystarczające, nawet wyższe niż przeciętna, będę zadowolona, i te szkolenia bezpłatne.
No dobrze, ale ile? Tak w złotówkach.
Hmm... No wie pani, proponujemy cudowne... 14 złotych! Fanfary!

Szczęka mi opadła lekko, pytam, czy to na pewno na godzinę? Tak, na godzinę, to i tak sporo! Brać i podpisywać!

Informuję panią, że chyba się im stanowiska pomyliły, bo ostatnio widziałam ogłoszenie "hostessa, promocje apteczne" za większą kwotę. A to na pewno nie jest stawka popołudniowa dla specjalisty w prywatnej przychodni i bardzo mi przykro, ale za 52 zł które dziennie zarobię u nich, kupię akurat benzynę, żeby do nich dojechać. I jeśli chcą rozmawiać sensownie, to moje stawki zaczynają się trochę gdzie indziej.

Pani posmutniała, obiecała porozmawiać z Szefem Szefów, może da się coś podwyższyć. Ok, mają mojego maila, można pisać.
Kilka dni później dostałam wiadomość "w nawiązaniu do rozmowy przesyłam w załączniku projekt umowy do podpisania". Ok, przeczytam. Cóż znalazłam?

- zakaz konkurencji (ogólny, bez precyzowania)
- brak odpowiedzialności za cokolwiek ze strony pracodawcy
- zobowiązanie do do pokrycia kosztów badań dodatkowych powyżej określonej ilości na miesiąc
- stawka 17 zł za godzinę

No i teraz nie wiem... taka oferta...

polscy pracodawcy

Skomentuj (91) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 549 (763)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…