Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#53278

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ginekolog...

Samo słowo przyprawia mnie o dreszcze, jako że jestem uprzedzona i moje pierwsze spotkanie z lekarzem tej specjalności nie należało do najprzyjemniejszych. Dlatego rzadko odwiedzam jego gabinet, jedynie żeby przebadać się czy wszystko jest w porządku. Czyli raz na rok :)

Mam problemy z regularnymi miesiączkami. Czasem nie ma ich miesiąc, czasem dwa, kilka razy zdarzyło się że i trzy miesiące się nie pojawiała. Zawsze jednak okazywało się, że to fałszywe alarmy, żadnej ciąży, lekarzowi nie mówiłam bo w końcu okres się zjawiał. Jednak kiedy po prawie pół roku nic się nie działo, zebrałam się na odwagę i poszłam do gabinetu (przynajmniej dla mnie) grozy.

Dostałam tabletki. Po tabletkach dostałam okres. Okres trwał dwa tygodnie, po czym którejś nocy zmienił się w krwotok.
Zerwałam się z łóżka, budząc faceta, bo poczułam coś dziwnego i zapaliłam światło. Aby się długo nie rozpisywać, to wyglądało jakby ktoś w naszym łóżku został zamordowany.

Wystraszyłam się, ale do rana wytrzymałam i od razu wizyta u lekarza. Skierowanie do szpitala. Poleżałam tam, trzy dni faszerowana kroplówkami przeciwko krwawieniu i na wzmocnienie, z racji bardzo niskich wyników morfologii krwi. Gdy stan się poprawił, pani doktor przy wypisie stwierdziła, że są to zaburzenia hormonalne i lekarz ginekolog je zdiagnozuje. Jeśli będzie potrzeba skieruje mnie do endokrynologa, jeśli nie sam rozpocznie leczenie. Ok, fajnie.

Poniedziałek lecę do mojego lekarza.
Dokładnie powtórzyłam co usłyszałam podczas wypisu. Lekarz pokiwał tylko głową. I nastąpiła cisza.
Ja: Więc... Jak będą wyglądać te badania?
Dr: Jakie badania?
Ja: No, te diagnostyczne? Lekarz w szpitalu...
Dr: Przecież, miała pani robione badania?
Ja: Ale tylko podstawową morfologię, nie na hormony.
Dr: Skoro miała pani robione badania w szpitalu, to ja pani męczyć nie będę... Zwolnienie z pracy pani potrzebne?
Ja: Mam L4 do środy, a do pracy idę dopiero w piątek, więc nie.
Dr: To zrobimy tak, jeśli się pani źle poczuje, to proszę przyjść w piątek, dam wtedy pani dalsze zwolnienie. To wszystko.
Ja: A te badania? Bo, ja się boję, że podobna sytuacja może się zdarzyć ponownie...
Dr: Krwawienie jeszcze jest?
Ja: Nie, skończyło się dzisiaj...
Dr: Proszę się nie martwić, będzie problem będzie rada.
Ja: Ale lekarz w szpitalu...
Dr: Nie ma krwawienia, nie ma problemu. Jak będzie problem, będzie i rada. Do widzenia.

Czyli brak okresu przez pół roku i 18-dniowe krwawienie nie są dla kobiety problemem.

Ginekolog

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 669 (767)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…