Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#54432

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czy ktoś z Was wyobraża sobie taki system?:

Mechanik robi dla Was samochód. Macie do naprawy kilka rzeczy, a dodatkowo jakieś filtry do wymiany, regulacje i inne rzeczy na których kompletnie się nie znam :)

Wychodzą cztery "naprawy" do zrobienia. Ale zasada płacenia jest taka: jeden postój w garażu, jedna opłata. Czyli niezależnie ile mechanik zrobi, ile zużyje materiału i czasu, zapłacicie tylko za jedną naprawę. Żeby było sprawiedliwie, za najdroższą. Całą reszta jest za darmo.

Bzdura, prawda? Doprowadzi tylko do tego, że mechanik będzie robił tylko jedno i zapraszał Was co tydzień, zamiast raz a dobrze naprawić wóz. Zajmie mu to trzy razy tyle czasu, bo za każdym razem będzie trzeba rozkręcać silnik, przygotowywać stanowisko itd itp.
Jest jasne i logiczne, że taki system opłat jest durny.

Dlaczego o tym piszę?

Bo tak się u nas NFZ płaci za opiekę medyczną.
Rozlicza leczenie tylko choroby, z którą się trafiło do szpitala. Jednej choroby.
Trafiłeś ze złamaniem do szpitala, a chorujesz na nadciśnienie? NFZ zapłaci tylko za operację, za leki które dostałeś na nadciśnienie, za konsultację internisty, za codzienny pomiar ciśnienia i resztę badań i opieki już nie.

Trafiłeś do kardiologa z zaburzeniami rytmu? Musisz mieć kilka badań zleconych? Przygotuj się na kilka wizyt. Bo przychodnia albo rozliczy to jako wizytę wstępną (zbieranie wywiadu, badanie, konsultację), albo jako wizytę kontrolną z badaniami. Czyli, żeby zapłacono za wszystko, muszą być minimum dwie a czasem trzy wizyty. Jeśli lekarz zrobi wszystko na jednej, nie dostanie połowy pieniędzy.

Trafiłeś na planową operację do szpitala i przy okazji, za jednym znieczuleniem chciałbyś żeby wycięli Ci starą paskudną bliznę? Albo usunęli ósemkę (bo wiesz, że w tym szpitalu jest chirurg szczękowy)? Niewykonalne, nie ma jak tego rozliczyć. Ani chirurga szczękowego na chirurgii brzucha, ani jego narzędzi, ani materiałów. Mimo, że fizycznie da się to zrobić od ręki. Zapłacą tylko za jeden zabieg.

Smaczku dodaje fakt, że niezależnie czy zrobią zabieg nowymi, najlepszymi narzędziami, czy tak, jak robiło się to 20 lat wstecz, NFZ zapłaci tak samo. To komu opłaca się inwestować w sprzęt? Jedyny zysk to czas i zdrowie pacjenta. Ale to lepsze zdrowie szpital musi zafundować sam, NFZ nie dołoży ani złotówki.

Tak, taki system wcale nie generuje kolejek i strat pieniędzy i szarpania zdrowia pacjenta...

Skomentuj (38) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 745 (789)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…