Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#55339

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolega przegiął. Ale czy nie miał racji?

Mam kolegę, który jeśli nie jest pewien swojej wiedzy w danym temacie to się nie odzywa. Ale jeśli jest pewny swoich racji to potrafi wygrać dyskusję z każdym. Jest jeden warunek. Musi być wystarczająco trzeźwy, żeby składać zdania, a zdarzało mi się go już widzieć po takiej ilości alkoholu, iż mimo, że rozumiałem o co mu chodzi i o dziwo nadal argumenty były sensowne to nie był w stanie się wysłowić i 5 minut składał jedno zdanie. Natomiast jeśli jest tylko podpity, to w dyskusji nie przebiera w słowach.

Nieraz zdarzało mu się pojawić na uczelni pod wpływem alkoholu. I tak było też dziś. Nie był jakoś bardzo pijany, raczej wstawiony. Był to wykład, więc nic nie zapowiadało katastrofy: posiedzi, pogra na telefonie, podpisze listę obecności i pójdzie do domu.

Jednak wykładowca postanowiła zacząć wykład od polityki, konkretnie wczorajszego referendum. Po co, skoro rzecz nie dzieje się w Warszawie, a kierunek z polityką, ani prawem niezwiązany? Nie wiem.

W: Już wczoraj napływały informacje o oczywistych fałszerstwach władzy. Nie wiem czy państwo słyszeli. Na listach uprawnionych do głosowania znajdowały się martwe osoby. To oczywisty skandal, gdyż w ten sposób obniżono frekwencję, dodatkowe osoby na listach do głosowania obniżyły procentowy współczynnik frekwencji i wpłynęły na nieważność referendum, ponieważ nie osiągnięto 29%.

Kilka osób na sali zaczęło szeptać. Kolega jednak nie szeptał, powiedział tak, że było go dokładnie słychać w całej 500 osobowej auli.

K: Pan kłamię. Albo jest pan idiotą. Nie wiem co gorsze.

W: Słucham?! Jak pan się nazywa?!

K: Żeby referendum było ważne musiało wziąć w nim udział 60% osób liczonych z ważnych głosów w wyborach z 2010 roku. Inaczej 3/5. 3/5 razy liczba głosów daje wynik liczbowy, a nie procentowy. Tym wynikiem dla referendum było 389 tysięcy z groszami. To, że telewizja na kółeczku pokazała 29% nie ma znaczenia. Nawet jakby Tusk rano w dzień wyborów obleciał komisje wyborcze i długopisem dopisał do list 5 miliardów osób, to nadal do ważności referendum potrzeba 389 tysięcy, mimo, że będzie to jedna setna procenta na kółeczku w telewizji. Jeśli pan to wie i opowiada takie rzeczy, to jest pan kłamcą. Jeśli pan tego nie wie, a mimo to opowiada takie rzeczy to jest pan idiotą. I zaciera pan problem, bo problemem jest to, że martwe osoby na listach wyborczych się znalazły. To jest skandal. Ale nie miały wpływu na wynik. A pan swoim pieprzeniem o fałszerstwie wyników zaciera ten problem.

Oburzony wykładowca zaczął pytać jak kolega się nazywa, jednak ten miał na tyle instynktu samozachowawczego, że od razu po swojej wypowiedzi wstał i ruszył do drzwi. Nikt z pozostałych na sali nie odpowiedział na pytanie o jego nazwisko.

Student pod wpływem alkoholu w czasie zajęć odnoszący się w ten sposób do wykładowcy jest zjawiskiem nagannym. Ale co powiedzieć o człowieku ze stopniem doktora mówiącym nie na temat i wprowadzającym studentów w błąd?

A komentarz kolegi gdy się z nim później spotkałem: "egzamin dopiero latem, zapuszczę brodę, przefarbuję włosy i jakoś to będzie".

Skomentuj (85) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 844 (1064)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…