Nagminne otwieranie produktów to problem chyba każdej drogerii. Kilka razy zdarzyło mi się kupić wcześniej otwarty tusz, raz nawet pomadkę, która była wcześniej użyta. Z tego powodu, zawsze mnie wkurzają kobiety, otwierające piąty tusz z kolei, aby obejrzeć szczoteczkę i beztrosko odkładają go na półkę. Jednak w pewnej sieciowej drogerii z literką N w nazwie, została przekroczona pewna granica.
Jakiś tydzień temu, robiąc zakupy zobaczyłam, że przy stoisku jednej z popularniejszych, tańszych marek stoi pracownica i przegląda sobie produkty. Nagle, ni stąd ni zowąd, pracownica otwiera jeden z lakierów, próbuje go na paznokciu, po czym zakręca i odkłada z powrotem - i nie był to żaden tester, tylko wartościowy produkt. Obserwuje ją dłużej i podobnie postąpiła z kilkoma innymi produktami. W momencie, gdy zaczęła otwierać tusze i odkładać je na miejsce, nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę, że nie powinna tego robić. Jako, że odpowiedziało mi lodowate spojrzenie typu "spadaj na drzewo" - poprosiłam kierowniczkę - ta wysłuchawszy mnie uprzejmie, stwierdziła, że oczywiście zrobi z tym porządek.
Dziś znowu weszłam do tej samej drogerii i moim oczom ukazuje się dokładnie ten sam widok - ta sama pracownica przegląda kosmetyki i otwiera produkty. Na mój widok uśmiechnęła się i nawet nie przerwała swojego procederu. Tym razem, nie poprosiłam kierowniczki, tylko od razu wyszłam.
Jakiś tydzień temu, robiąc zakupy zobaczyłam, że przy stoisku jednej z popularniejszych, tańszych marek stoi pracownica i przegląda sobie produkty. Nagle, ni stąd ni zowąd, pracownica otwiera jeden z lakierów, próbuje go na paznokciu, po czym zakręca i odkłada z powrotem - i nie był to żaden tester, tylko wartościowy produkt. Obserwuje ją dłużej i podobnie postąpiła z kilkoma innymi produktami. W momencie, gdy zaczęła otwierać tusze i odkładać je na miejsce, nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę, że nie powinna tego robić. Jako, że odpowiedziało mi lodowate spojrzenie typu "spadaj na drzewo" - poprosiłam kierowniczkę - ta wysłuchawszy mnie uprzejmie, stwierdziła, że oczywiście zrobi z tym porządek.
Dziś znowu weszłam do tej samej drogerii i moim oczom ukazuje się dokładnie ten sam widok - ta sama pracownica przegląda kosmetyki i otwiera produkty. Na mój widok uśmiechnęła się i nawet nie przerwała swojego procederu. Tym razem, nie poprosiłam kierowniczki, tylko od razu wyszłam.
Drogeria
Ocena:
474
(594)
Komentarze