Miałam do sprzedania ekspres do kawy (nietrafiony prezent, kawy nie pijam w ogóle). Jeszcze z gwarancją, fabrycznym pudełkiem i w ogóle wszystkimi bajerami, które były w środku (kawę parzono w nim może dwa razy).
Rozeznałam się trochę w cenach i pchnęłam go na Alledrogo prawie za pół ceny z przesyłką za 0 zł.
Zejść jednak nie chciał, więc postanowiłam skorzystać z portalu tablica, obniżając cenę ekspresu o 10 zł, ale dodając adnotację o tym, że biedny ze mnie student i przesyłki nie funduję. Już po paru dniach pojawiło się kilka ofert...
(pisownia oryginalna)
1. Jak da mi pani do niego młynek do kawy i dwa ubijaki no i może zejdzie tak ze 20zł z ceny to wezmę ale nie zapłacę za kuriera, bo to pani chce sprzedać ten ekspres, nie??? hehehe
2. A nieda sie opuśćić tak o 40 zł tej ceny/
3. Wezne go ale chce odbior osobisty w Piekiełku bo ja ludziom internetu nie ufam.
4. Na podany numer telefonu dzwonił też pan, który proponował, że może mi "inaczej" zapłacić za ekspres i na pewno nie pożałuję.
Nie rozumiem, czy ludzie nie umieją czytać, czy po prostu są chamscy. Opisałam dokładnie, co znajduje się w fabrycznym pudełku ekspresu, nie jestem fundacją charytatywną, żeby dorzucać gratisy. Co do drugiego punktu, Pani na moją odpowiedź, że i tak bardzo zeszłam z ceny, oburzyła się, że nie chcę zarobić... Może jeszcze miałam za czekoladę ten ekspres sprzedać? A odbiór osobisty - owszem, możliwy na terenie miasta, w którym mieszkam, a nie 300 km od niego. Ostatniej oferty nawet nie skomentuję.
Rozeznałam się trochę w cenach i pchnęłam go na Alledrogo prawie za pół ceny z przesyłką za 0 zł.
Zejść jednak nie chciał, więc postanowiłam skorzystać z portalu tablica, obniżając cenę ekspresu o 10 zł, ale dodając adnotację o tym, że biedny ze mnie student i przesyłki nie funduję. Już po paru dniach pojawiło się kilka ofert...
(pisownia oryginalna)
1. Jak da mi pani do niego młynek do kawy i dwa ubijaki no i może zejdzie tak ze 20zł z ceny to wezmę ale nie zapłacę za kuriera, bo to pani chce sprzedać ten ekspres, nie??? hehehe
2. A nieda sie opuśćić tak o 40 zł tej ceny/
3. Wezne go ale chce odbior osobisty w Piekiełku bo ja ludziom internetu nie ufam.
4. Na podany numer telefonu dzwonił też pan, który proponował, że może mi "inaczej" zapłacić za ekspres i na pewno nie pożałuję.
Nie rozumiem, czy ludzie nie umieją czytać, czy po prostu są chamscy. Opisałam dokładnie, co znajduje się w fabrycznym pudełku ekspresu, nie jestem fundacją charytatywną, żeby dorzucać gratisy. Co do drugiego punktu, Pani na moją odpowiedź, że i tak bardzo zeszłam z ceny, oburzyła się, że nie chcę zarobić... Może jeszcze miałam za czekoladę ten ekspres sprzedać? A odbiór osobisty - owszem, możliwy na terenie miasta, w którym mieszkam, a nie 300 km od niego. Ostatniej oferty nawet nie skomentuję.
sklepy_internetowe
Ocena:
606
(660)
Komentarze