Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57600

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Idzie sobie Tarija do kosmetyczki coby brwi wyregulować. Ot, między jednym a drugim sprawunkiem szybka wizyta w pierwszym zauważonym salonie.

Wparowuję sobie, ot, jakiś maleńki biznesik, dwa fotele, kasa, pani kosmetyczka starsza i pani kosmetyczka młodsza.
Pani kosmetyczka starsza woskuje pachy jakiejś klientce rozłożonej na fotelu. Ok.
Wyłuszczam sprawę, pani kosmetyczka starsza grzecznie pyta czy mam coś przeciwko żeby wyskubała mnie praktykantka. Nie, oczywiście że nie mam.
Zasiadam sobie w wolnym fotelu, praktykantka zaczyna się przygotowywać do pracy. przeciera mi brwi wacikiem, ustawia sobie lampę i...

I ze stolika pomiędzy stanowiskami bierze pęsetkę, którą chwileczkę wcześniej pani starsza wydłubywała co oporniejsze włoski spod pachy rozłożonej obok mnie kobiety.
Nic nie czyści, nie przeciera, tylko spokojnie zabiera się do grzebania mi w twarzy.
Ja, naiwna, wierzę że praktykantka nie zauważyła że narzędzie było używane, więc zwracam jej uwagę.
Praktykantka się krzywi, ale posłusznie... wyciera pęsetę o rękaw.

No jakoś zrezygnowałam z usługi.

kosmetyczka

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 963 (1073)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…