W nawiązaniu do historii http://piekielni.pl/57619 odnośnie czekania na złożenie zeznań.
Sytuacja podobna, chęć, a raczej potrzeba zgłoszenia kradzieży portfela z dokumentami. Na swoje szczęście znajomy również mundurowy, ale nie z policji, mnie podwiózł.
Wchodzę na komisariat podchodzę do okienka, przedstawiam sytuację.
- Trzeba czekać 4-5 godzin. Bo teraz nikogo wolnego nie mamy.
Cóż po ciężkiej nocy i niewątpliwymi "przeżyciami" związanymi z samą kradzieżą, łzy w oczach mi stanęły. Przerażona, zmęczona, bezsilna, wizja czekania 5 godzin wcale mnie nie podniosła na duchu. Na szczęście znajomy od razu zareagował.
- Nie dałoby się coś wcześniej, dziewczyna naprawdę potrzebuje odpoczynku. - Znajomy nawet nie dokończył zdania, gdy policjant jak z automatu wypluł odpowiedź
- Nie.
W międzyczasie znajomy wyciągnął legitymację służbową. Policjant spojrzał.
- Zapraszam do pokoju 23, za 5 minut ktoś podejdzie.
Cóż, da się? Da się...
Sytuacja podobna, chęć, a raczej potrzeba zgłoszenia kradzieży portfela z dokumentami. Na swoje szczęście znajomy również mundurowy, ale nie z policji, mnie podwiózł.
Wchodzę na komisariat podchodzę do okienka, przedstawiam sytuację.
- Trzeba czekać 4-5 godzin. Bo teraz nikogo wolnego nie mamy.
Cóż po ciężkiej nocy i niewątpliwymi "przeżyciami" związanymi z samą kradzieżą, łzy w oczach mi stanęły. Przerażona, zmęczona, bezsilna, wizja czekania 5 godzin wcale mnie nie podniosła na duchu. Na szczęście znajomy od razu zareagował.
- Nie dałoby się coś wcześniej, dziewczyna naprawdę potrzebuje odpoczynku. - Znajomy nawet nie dokończył zdania, gdy policjant jak z automatu wypluł odpowiedź
- Nie.
W międzyczasie znajomy wyciągnął legitymację służbową. Policjant spojrzał.
- Zapraszam do pokoju 23, za 5 minut ktoś podejdzie.
Cóż, da się? Da się...
policja
Ocena:
496
(558)
Komentarze