Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#57624

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam sąsiadkę, która pełni zaszczytną funkcję „monitoringu osiedlowego”. Wie wszystko o wszystkich i wszystkim się interesuje, oraz monitoruje co dzieje się u nas na klatce.

Stale na wszystko marudzi i wszystko jej przeszkadza. Remontu w spokoju zrobić nie można, bo zaraz przyleci i będzie drzeć się, że jej to przeszkadza. Psa w domu trzymać nie można, bo szczeka i przeszkadza. Utrudnia życie wszystkim, przez co kilka osób już się wyprowadziło.

1. Do mieszkania obok niej wprowadziły się studentki, nie imprezowały, nie hałasowały, ale właśnie miały pieska. Piesek nie szczekał, ale czasami dziewczyny wypuszczały go na balkon (wychodziły z nim także na spacery), który był obok balkonu kochanej sąsiadki i tej nie spodobało się towarzystwo pieska i od razu poleciała do zarządcy bloku na skargę, że ten piesek tam sika, sra i kij wie co robi jeszcze i on ma coś z tym zrobić. Zarządca złożył dziewczynom niezapowiedzianą wizytę, one zgodziły się pokazać mu balkon, na którym zupełnie nic nie było z wyjątkiem małego pieska. Ani śladu siku, czy kupy. Tylko piesek i jego zabawki. Oczywiście sąsiadka była uparta i stale walczyła z studentkami, aż w końcu te nie wytrzymały i po miesiącu wyprowadziły się.

2. Przed blokiem mamy spory plac gdzie dzieciaki często grały, tak, grały w piłkę. Wspomnę tylko, że między blokiem, a podwórkiem są ogródki, przez co piłka nie była w stanie dolecieć do okien. Ale oczywiście pani wszystko przeszkadza, bo to hałas, bo to w okno może uderzyć. Krzyczała na dzieci, ale że to nic nie dawało wpadła na pomysł by zabrać im piłkę. Wyleciała z domu poczekała, aż piłka do niej podleci, złapała i hyc do domu z piłką uciekła. Dopiero po interwencji rodziców piłka wróciła do dziecka, niestety przebita. Po kilku takich akcjach dzieciaki przestały grać.

3. Kochana sąsiadka, jak wcześniej wspomniałam, monitoruje klatkę schodową. Interesuje się kto z kim przychodzi oraz co niesie. Ostatnio sąsiad wynosił coś z piwnicy, więc ta od razu na klatkę wyleciała i gapi się co on tam niesie. Nie zapyta, bo po co, więc gapi się i pewnie jakby mogła to by do pudła głowę wsadziła. Ten już nie wytrzymał i powiedział:
- Co się s*ko gapisz? Złoto k*rwa niosę!
Ta nic nie odpowiedziała, ale w zemście wzięła klucze od skrzynki z bezpiecznikami i po chamsku prąd mu w mieszkaniu odłączyła. Na szczęście zarządca również klucze posiadał więc włączył mu prąd. Niestety kochana sąsiadka swoich kluczy (nie wiadomo skąd je ma) oddać nie chce i raz na jakiś czas stale prąd mu wyłącza.
I co zrobić z taką babką?

blok

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 580 (656)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…