Pani X, pacjentka SORu - która wcale nie powinna być leczona w SORze, tak na marginesie (bo za zdrowa na to) - uznała za celowe poskarżyć mi się na haniebne zachowania naszych lekarzy.
"Przecież to jest oburzające, tłum ludzi na korytarzu, a tu jeden do drugiego takie obrzydliwe propozycje wykrzykuje! To niemoralne! Przecież to lekarze, oni tu ludzi dotykają, rozbierają, tu trzeba zaufania, a takie - za przeproszeniem pani doktor - pedalstwo! Przecież tak nie powinno być!"
Hmm... Może rzeczywiście jakiś przyciężki dowcip poleciał, ale z drugiej strony, tak na korytarzu? Zdumiona pytam więc co nieszczęsny chirurg (bo o niego chodziło) wykrzykiwał do kolegi. Pani, hiperwentylując, ledwo wykrztusza:
"Umyjesz się ze mną?!"
... do zabiegu, oczywiście, czego pani już się nie domyśliła, więc dorobiła własną wersję :)
No... zboczeńcy... umawiać się na jakieś operacje po nocy...
"Przecież to jest oburzające, tłum ludzi na korytarzu, a tu jeden do drugiego takie obrzydliwe propozycje wykrzykuje! To niemoralne! Przecież to lekarze, oni tu ludzi dotykają, rozbierają, tu trzeba zaufania, a takie - za przeproszeniem pani doktor - pedalstwo! Przecież tak nie powinno być!"
Hmm... Może rzeczywiście jakiś przyciężki dowcip poleciał, ale z drugiej strony, tak na korytarzu? Zdumiona pytam więc co nieszczęsny chirurg (bo o niego chodziło) wykrzykiwał do kolegi. Pani, hiperwentylując, ledwo wykrztusza:
"Umyjesz się ze mną?!"
... do zabiegu, oczywiście, czego pani już się nie domyśliła, więc dorobiła własną wersję :)
No... zboczeńcy... umawiać się na jakieś operacje po nocy...
SOR
Ocena:
620
(690)
Komentarze