Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#60080

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wiedziałam, że posiadanie dziecka jest i będzie nieskończonym źródłem piekielnych sytuacji. Nie spodziewałam się tylko, że zacznie się to tak szybko.
Często się zdarza, że podchodzą obce osoby, achują nad wózkiem, pytają czy chłopiec czy dziewczynka, bo nie ubieram młodej w ubrania krzyczące: "Jestem księżniczką!". Nie są to zazwyczaj specjalnie natrętne osoby, więc grzecznie i z uśmiechem odpowiadam na ich pytania, tudzież dam się (pełna dumy) pozachwycać nad dzieckiem.
Nie mogę jednak zrozumieć jak można podejść do dziecka z papierosem w ręku! Już pal sześć, że to obce dziecko.
Miałam wczoraj taką sytuację, kiedy musiałam, skądinąd sympatycznej pani, zwrócić uwagę, żeby tego nie robiła.
- Ale przecież nie będę dmuchała. - Takim oto absurdalnym argumentem uraczyła mnie kobieta i przy okazji zabiła mi ćwieka.
Zdołałam tylko tylko wydukać:
- Mimo wszystko proszę nie podchodzić...
- Phi!
I poszła. Nie było ciętej wymiany zdań, wyzywania, klaskającego kierowcy autobusu, jednak sytuacja zmusiła mnie do myślenia.
Nieraz widuję rodziców/dziadków palących zaraz obok dzieci. Nie można zapomnieć o kobietach palących w ciąży, zgroza. Co takie osoby sobie myślą?

Skomentuj (33) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 74 (192)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…