Sprzedaję odzież na Allegro. Na stronie "O mnie" informuję, iż możliwy jest zwrot przedmiotu niezgodnego z opisem wraz z kosztami przesyłki w obie strony. W tym samym punkcie informuję, iż w przypadku kiedy zwrot następuje z powodu "widzi mi się" kupującego (np. stwierdzi, że ubranko jest jednak za małe) zwracam jedynie cenę towaru. Kiedyś jedna z klientek napisała do mnie chcąc reklamować kupioną bluzkę, twierdząc, że jest brudna - dodam, że bluzka była nowa z metką, kupiona kilka dni wcześniej w markowym sklepie na wyprzedaży. Rozpatruję każdą reklamację, poprosiłam więc o zwrot. Jakież było moje zdziwienie kiedy otrzymałam bluzkę bez metki upaćkaną czymś w rodzaju musztardy lub jakiegoś dressingu. Napisałam klientce maila wyrażając w nim swoje obiekcje dotyczące reklamacji. Dostałam dość zaskakującą odpowiedź:
"Nie napisała pani, że towar ma zostać zwrócony w stanie, w którym został wysłany! Bluzkę może sama ubrudziłam, co nie zmienia faktu, że nie jest już zgodna z opisem!". Najbardziej zadziwiło mnie, że owa Allegrowiczka miała ponad 100 pozytywnych komentarzy.
"Nie napisała pani, że towar ma zostać zwrócony w stanie, w którym został wysłany! Bluzkę może sama ubrudziłam, co nie zmienia faktu, że nie jest już zgodna z opisem!". Najbardziej zadziwiło mnie, że owa Allegrowiczka miała ponad 100 pozytywnych komentarzy.
Ocena:
1005
(1209)
Komentarze