Przysłowie mówi: "co się odwlecze, to nie uciecze".
Przyszła do mnie kobieta z prośbą o pomoc swojemu dziecku. Dotychczas grzeczna i posłuszna córka zmieniła się nie do poznania. Do niedawna grzecznie się odzywała, szanowała zdanie matki, uczyła się, pracowała i nie marnowała czasu na głupoty, jak chłopaki, czy nieodpowiednie towarzystwo. Nie paliła, nie piła alkoholu. Zarobione pieniądze przynosiła mamie.
A teraz zaczęła zadawać się z niewłaściwymi osobami, spotykać się z mężczyzną (wytatuowanym muzykiem), pić alkohol, chodzić po klubach. Wracała często późno w nocy, nie mówiąc wcześniej, gdzie idzie, ani z kim. Co gorsza pyskowała, nie słuchała matki i przestała dawać jej do dyspozycji wszystkie zarobione pieniądze.
Miałem okazję porozmawiać z tą córką.
Nie, wcale nie była chora. Ona po prostu przechodziła bunt adolescencyjny. Tylko, że w wieku 37 lat.
Przyszła do mnie kobieta z prośbą o pomoc swojemu dziecku. Dotychczas grzeczna i posłuszna córka zmieniła się nie do poznania. Do niedawna grzecznie się odzywała, szanowała zdanie matki, uczyła się, pracowała i nie marnowała czasu na głupoty, jak chłopaki, czy nieodpowiednie towarzystwo. Nie paliła, nie piła alkoholu. Zarobione pieniądze przynosiła mamie.
A teraz zaczęła zadawać się z niewłaściwymi osobami, spotykać się z mężczyzną (wytatuowanym muzykiem), pić alkohol, chodzić po klubach. Wracała często późno w nocy, nie mówiąc wcześniej, gdzie idzie, ani z kim. Co gorsza pyskowała, nie słuchała matki i przestała dawać jej do dyspozycji wszystkie zarobione pieniądze.
Miałem okazję porozmawiać z tą córką.
Nie, wcale nie była chora. Ona po prostu przechodziła bunt adolescencyjny. Tylko, że w wieku 37 lat.
gabinet
Ocena:
876
(940)
Komentarze