Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#62103

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Człowiek zakłada konto na Piekielnych i nagle piekielni wokół niego wyrastają jak grzyby po deszczu...

Mamy takie biuro, że wszyscy znajdujemy się na jednej powierzchni, gdzie każdy ma swoje biurko i podłączony telefon. Odbieraniem telefonów zajmuje się sekretarka, ale kobiecie się jak każdemu urlop należał, więc obowiązek ten był do podziału w firmie. Każdego dnia ktoś inny odbierał i tak to się kręciło. I w dzień, gdy natrafiłam na piekielną akurat była moja kolej odbierania telefonów.
Tak przy okazji, jestem Managerem Projektów.

Dzień w pracy jak każdy inny, telefon dzwoni, więc odbieram. Się nawet nie zdążyłam odezwać czy przedstawić, gdy piekielna wypaliła:

[P]iekielna: Czy z Danem można? (Dan to szef)
[J]a: Niestety, aktualnie jest na spotkaniu. Mogę mu przekazać wiadomość, że pani dzwoniła gdy skończy.
[P]: Ale ja muszę z nim rozmawiać teraz!
[J]: Nie jest to niestety możliwe. Proszę podać swoje imię, nazwisko oraz telefon, a Dan do pani oddzwoni jak tylko wróci ze spotkania.

Piekielna pogderała, powiedziała że dzwoni z firmy wynajmującej samochody, podała numer i rozłączyła się. Koniec? A skąd!

Pół godziny później znowu telefon.

[P]: Proszę natychmiast poprosić Dana do telefonu.
[J]: Już pani tłumaczyłam, że jest na spotkaniu. Oddzwoni do pani.
[P]: (opryskliwie) Nie oddzwonił!
[J]: (z zaskakującą dla siebie cierpliwością) Bo jest na spotkaniu. Przekażę mu, że to pilne jak tylko skończy.

Koniec rozmowy. Oczywiście za pół godziny telefon i ta sama gadka. Pytam Piekielnej co to za pilna rzecz, może będę mogła pomóc. Nawarczała na mnie, że to nie moja sprawa. No dobra, niech jej będzie, chociaż nie lubię jak ktoś jest dla mnie opryskliwy. Za pół godziny znowu, tylko parę decybeli głośniej.

[P]: JA CHCĘ NATYCHMIAST ROZMAWIAĆ Z DANEM!
[J]: Jest na spotkaniu, tak jak mówiłam pani wcześniej. Oddzwoni jak tylko skończy.
[P]: Nie interesuje mnie jego spotkanie, on miał oddzwonić!
[J]: Owszem, po spotkaniu.
[P]: ŻĄDAM ŻEBY NATYCHMIAST PODSZEDŁ DO TELEFONU.
[J]: Nie będzie to możliwe, ponieważ nie ma go w biurze.
[P]: TY MNIE OKŁAMUJESZ! JA PÓJDĘ DO PRAWNIKÓW! ŻĄDAM NATYCHMIASTOWEGO KONTAKTU Z DANEM!

Dobra, straciłam cierpliwość. Babsko durne jak but, do tego drze pysk i mi rozkazuje. Tak się nie bawimy.

[J]: A ja żądam, żeby do pani dotarło, że Dan jest na spotkaniu i nie ma fizycznie możliwości, żeby odebrał pani telefon. Jest człowiekiem, który prowadzi firmę i ma ciekawsze rzeczy do roboty od wydzwaniania do ludzi co pół godziny, żeby sobie pokrzyczeć.
[P]: PRZEKAZUJĘ TO DO DZIAŁU PRAWNICZEGO!
[J]: Proszę bardzo.
[P]: JESZCZE ZOBACZYCIE!
Jebs słuchawką.

Siedząca biurko dalej nasza księgowa Sophie (żona Dana), wychyliła się zza swojego monitora pytając co się dzieje. Wyjaśniłam, że baba wydzwania od rana, doprowadzając mnie do szewskiej pasji i przekraczając wszelkie granice chamstwa. Sophie mówi spoko, kolejny telefon ja odbiorę i zobaczę o co piekielnej chodzi.

Za pół godziny oczywiście telefon. Sophie włączyła ją na głośnomówiący, coby biuro miało rozrywkę. Piekielna już w ryk, ale słysząc kogoś innego, przeszła w bycie po prostu opryskliwym babskiem.
[P]: Chcę złożyć oficjalną skargę na waszą sekretarkę. Jest chamska.
[S]: Nasza sekretarka jest na urlopie. Rozmawiała pani z jednym z naszych managerów.

Po drugiej stronie słuchawki nagle zapadła martwa cisza. Gdy się piekielna odezwała, była potulna jak baranek. Po prostu nowy człowiek! Patrzcie ludzie jak działa wiadomość, że się wywaliło wiadro pomyj nie na sekretarkę, a na managera. I jak się okazało, sprawę dało się załatwić bez Dana, od ręki.

A o co poszło? O to, że na papierach potwierdzających wynajem samochodu dla jednego z pracowników był błędny numer telefonu i piekielna nie miała jak skontaktować się z facetem wynajmującym samochód. I nie, nic się nie stało, nie było zalegających opłat ani innych wykroczeń. Ot, porządkowała papiery i się jej numery kontaktowe nie zgadzały.

Ale na "sekretarkę" zawsze fajnie pokrzyczeć, nie?

praca

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 728 (794)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…