Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63237

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dziś na tematy ginekologiczne...

Niemal każdemu kiedyś zdarzyło się, że mechaniczna antykoncepcja zawiodła- z różnych przyczyn. Zazwyczaj "rekomendowane" jest w takich przypadkach zdobycie tabletki tak zwanej "72 godziny po". O ile w Belgii czy Holandii taki lek można normalnie dostać w aptece, u nas jest jedynie na receptę, a może go przepisać lekarz każdej specjalności.
Po ową pigułkę udałam się do Szpitala Miejskiego.
Stamtąd skierowano mnie do Szpitala Wojewódzkiego, gdzie zapisałam się do lekarza pierwszego kontaktu i odczekałam swoje, by w końcu się do niego dostać. I tutaj poraziła mnie nie tyle "uprzejmość", co niekompetencja...

[Ja] Dzień dobry, chciałabym poprosić o receptę na lek taki a taki. Czy mogłaby pani doktor mi ją przepisać?
[Dr] Nie mogłabym.
[Ja] Dlaczego?
[Dr] Bo to lek wczesnoporonny i żeby go przepisać, trzeba najpierw zrobić badania żeby wykluczyć, że nie jest pani w ciąży.
(15 godzin po stosunku? serio?)
[Ja] Pani doktor, lek wczesnoporonny to taki, który działa na zapłodnioną komórkę. Tabletka 72h działa, by do tegoż zapłodnienia nie doszło.
[Dr] W takim razie, jak jest pani taka mądra, to niech pani sobie sama tę receptę wypisze!

I walnęła mi pustą receptą przed nosem. Popatrzyłam na nią i wyszłam. Receptę dostałam u ginekologa, prywatnie, bez mrugnięcia okiem.

Zastanawia mnie tylko, jakim cudem ta pani skończyła studia z takim brakiem elementarnej wiedzy... I czy to, że mi odmówiła nie jest przypadkiem niezgodne z prawem.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (102) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 378 (752)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…