Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63344

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Przeczytałem ostatnio artykuł na temat dlaczego Polacy nie wracają zza granicy. Na emigracji będę teraz oglądał dziesiątą choinkę. Jest wiele powodów, ale może jeden: służba zdrowia, niech za przykład będzie mój ostatni przypadek wymagający pomocy.

Mieszkam w małym miasteczku na północno-wschodnim krańcu Szkocji. Trzy tygodnie temu głęboko rozciąłem sobie opuszek palca, krew leciała jak z zarzynanej świni więc żona mówi:
- Jedziemy do naszej przychodni.
W rejestracji pani wpisała co trzeba do komputera, usadziła w poczekalni i po 7 minutach wychodzi uśmiechnięta pielęgniarka zapraszając do gabinetu. Nikt nie woła "NASTĘPNY", ale właśnie zaprasza. Tak samo robią lekarze.
Po wejściu do gabinetu pielęgniarka czy lekarz obowiązkowo się przedstawia, pyta o poprawną wymowę nazwiska i zabiera się za oglądanie palca. Pokiwała głową, że faktycznie, bardzo głęboko i jeśli jej się nie uda pokleić rany to mnie wyśle do szpitala do Aberdeen na szycie (głównego miasta nieopodal).

Poczarowała trochę nad ranką i faktycznie ją zalepiła, na koniec powiedziała w łamanym polskim:
- Do widzenia, życzę zdrowia.
Z gabinetu wyszedłem z woreczkiem z plasterkami, tabletkami przeciwbólowymi i zaleceniem, żeby przyjść gdy będzie bolało lub krwawiło. Oczywiście za darmo.

A jak wygląda przyjęcie do szpitala? O tym też decyduje lekarz w przychodni. Jeśli sytuacja wymaga hospitalizacji dzwoni do szpitala i zgłasza sprawę, tam potwierdzają miejsce na oddziale i się jedzie do szpitala, gdzie czeka już łóżko i wydrukowana karta.

Zagranica

Skomentuj (58) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 471 (673)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…