Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#63361

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jakiś czas temu, wieczorem przyjechał do nas na stację klient z pozoru jak każdy inny. Zatankował sobie do samochodu gaz LPG (za kilka dyszek), po czym podjechał do dystrybutora z benzyną i zatankował ją do pełna (ponad 200zł). Na stacji znajdowało się w tym czasie kilka pojazdów. Ja wówczas obsługiwałem innych klientów, więc całej sytuacji nie widziałem. Po wszystkim przyszedł zapłacić do kasy. Gdy spytałem go czy tankował paliwo, odpowiedział, że tak i wskazał palcem swój samochód. Naturalnie skasowałem nalew z dystrybutora przy tym aucie, klient zapłacił i pojechał. Po chwili okazało się, że mamy nie skasowany nalew z dystrybutora LPG. Szybki odczyt monitoringu i sprawa jest jasna. Klient "zapomniał powiedzieć", że oprócz benzyny tankował również gaz.

Nie pozostało nam nic innego jak spisać rejestrację i powiadomić o wszystkim policję. Po wizycie smutnych panów, klient zrozumiał swój błąd. Zadzwonił na naszą stację, aby porozumieć się jak ma uregulować zapłatę (mieszka od nas jakieś 300km.) i potwierdził, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce. Wszystko ładnie, pięknie, zapłacone, przeproszone. I tutaj mógłby być koniec, ale zaczęła się piekielność.

Prawdopodobnie ktoś mu powiedział, że całą sytuację może obrócić na swoją korzyść. Ów pan zrobił awanturę na policji, że bezprawnie mu wlepili mandat, bo on chciał zapłacić, tylko pracownik go nie skasował. Zadzwonił do naszego szefa mówiąc, że on pozwie całą sieć, żąda oficjalnych przeprosin, oraz zadośćuczynienia za całą sytuację. Całkowity zwrot o 180 stopni, bo przecież pracownik miał wiedzieć skąd i za ile on tankował. Co z tego, że pracownik pytał, a on powiedział tylko o benzynie. To nasza wina!

Na nasze szczęście zapis monitoringu był jednoznaczny. Klient ma obowiązek zapłacić za wszystko co zakupił. Szef trafnie go podsumował, że pracownik nie może śledzić ruchów każdego klienta i nie ma obowiązku za każdym razem dopytywać się: a czy wziął Pan również płyn do spryskiwaczy, a może brał Pan jeszcze snickersa ?, a gum do żucia Pan przypadkiem nie brał?. Niech sobie pozywa jego, sieć i kogo chce. Nie dostanie ani przeprosin, ani złamanego grosza.

Już czekaliśmy na absurdalną sprawę w sądzie, lecz od znajomego policjanta dowiedzieliśmy się, że opisywany klient potulnie doniósł dowód zapłaty i zapłacił mandat. Był już bardzo uprzejmy.

Stacja Paliw

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 403 (459)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…