Ku przestrodze, bo nieznajomość prawa szkodzi.
Dura lex, sed lex jak to mówią. Z twardym prawem można się pogodzić acz z absurdalnym - trochę gorzej.
Ale od początku. Pewnego pięknego dnia dziadek Lubego zadzwonił z gorącą prośbą aby go zaholować do domu z pewnej ruchliwej ulicy, bo jego wypieszczona skoda favorit postanowiła rozkraczyć się dokumentnie. Toteż my, dobrzy samarytanie (tfu! nigdy więcej) siup do auta i dalejże dziadka ratować. Niestety dziadek z gatunku tych co to "ja się znam najlepiej, rację mam zawsze i co ty mi tu będziesz.." i nie dało się go nakłonić do zajęcia miejsca pasażera. Nic to, dziadek w skodzie my w naszym rumaku i tak się toczymy linką połączeni. Niestety dziadek w momencie niezbyt odpowiednim postanowił kierownicą szarpnąć i BUM - wjechał w śmigającą lewym pasem mazdę.
No to stoimy, Pani z mazdy się nie poczuwa (bo i czemu). Ale, ale! Dziadek też się nie poczuwa! Cóż było robić, dziadkowi nie przetłumaczysz, zaparł się, policję wezwał.
Policja po obejrzeniu nagrania z monitoringu miejskiego, orzekła winę dziadka i ukarała go mandatem.
Gdzie absurd? Ano tu, że po miesiącu otrzymałam piękne pismo od ubezpieczyciela, że szkodę wyrządzoną mazdzie pokryto z MOJEGO OC! I na nic tłumaczenia, że to dziadek, że policja tak orzekła. Otóż wg prawa ubezpieczeniowego winny jest holujący. Zawsze. Co oznacza, że możesz holować idiotę, któremu odwali i skasuje komuś auto - nie masz na to wpływu ale zniżki stracisz!
Dura lex, sed lex jak to mówią. Z twardym prawem można się pogodzić acz z absurdalnym - trochę gorzej.
Ale od początku. Pewnego pięknego dnia dziadek Lubego zadzwonił z gorącą prośbą aby go zaholować do domu z pewnej ruchliwej ulicy, bo jego wypieszczona skoda favorit postanowiła rozkraczyć się dokumentnie. Toteż my, dobrzy samarytanie (tfu! nigdy więcej) siup do auta i dalejże dziadka ratować. Niestety dziadek z gatunku tych co to "ja się znam najlepiej, rację mam zawsze i co ty mi tu będziesz.." i nie dało się go nakłonić do zajęcia miejsca pasażera. Nic to, dziadek w skodzie my w naszym rumaku i tak się toczymy linką połączeni. Niestety dziadek w momencie niezbyt odpowiednim postanowił kierownicą szarpnąć i BUM - wjechał w śmigającą lewym pasem mazdę.
No to stoimy, Pani z mazdy się nie poczuwa (bo i czemu). Ale, ale! Dziadek też się nie poczuwa! Cóż było robić, dziadkowi nie przetłumaczysz, zaparł się, policję wezwał.
Policja po obejrzeniu nagrania z monitoringu miejskiego, orzekła winę dziadka i ukarała go mandatem.
Gdzie absurd? Ano tu, że po miesiącu otrzymałam piękne pismo od ubezpieczyciela, że szkodę wyrządzoną mazdzie pokryto z MOJEGO OC! I na nic tłumaczenia, że to dziadek, że policja tak orzekła. Otóż wg prawa ubezpieczeniowego winny jest holujący. Zawsze. Co oznacza, że możesz holować idiotę, któremu odwali i skasuje komuś auto - nie masz na to wpływu ale zniżki stracisz!
Warszawa
Ocena:
549
(621)
Komentarze