Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64458

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Od kilku lat mamy na osiedlu własną galerię handlową. Przynajmniej z nazwy. Znajduje się w niej market spożywczy reklamujący się jako delikates. Sklep jak sklep, jednak dla niektórych ludzi jest to świątynia luksusu i śmietana kupiona w osiedlowym spożywczaku nie może się nawet równać z tą samą śmietaną kupioną w delikatesach. To przekonanie udziela się też obsłudze sklepu, co czyni go kopalnią drobnych piekielności.
Jedną z nich postanowiłam się dzisiaj podzielić.

Jakiś czas temu moja rodzicielka gotując bigos, uświadomiła sobie, że nie ma do niego przyprawy. Niedzielne popołudnie, jedyny czynny sklep w okolicy to delikatesy. No to idę. Szukam na półce z przyprawami - nie ma. Wiedząc, że sklep ma dziwny system układania produktów, pomyślałam że może powinnam poszukać w innej alejce. Zapytałam więc pani z obsługi gdzie powinnam szukać przyprawy do bigosu.

- Proszę pani, to są DELIKATESY. Tu kupują ludzie kulturalni i wykształceni. Tutaj NIE MA i NIE BĘDZIE przyprawy do bigosu. - odpowiedziała oburzona pani
- To ludzie kulturalni i wykształceni nie jedzą bigosu? - zapytałam.
- Nie.
- A co jedzą?
- Małże.
- A są małże?
- Dzisiaj akurat nie ma.

I wszystko jasne.

delikatesy

Skomentuj (76) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1035 (1123)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…