Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64883

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pracuję jako grafik w drukarni. Firma ma kilka punktów w mieście, jeden z nich (dość duży "oddział") znajduje się w centrum. Mamy tam większość maszyn i nieustający ruch, klientów jak mrówków. Historii o piekielności klientów była już masa, ale dodam coś od siebie.

Punkt otwieramy o 9, jednak ze względu na to, że dosłownie wszystko się tu brudzi w ekspresowym tempie, przychodzimy do pracy 20-25 min wcześniej, aby to wszystko ogarnąć. Dodam, że na drzwiach wielkimi, tłustymi literami wypisane są godziny otwarcia. Ale niektóre osobniki uważają się za świętych tureckich, ich przecież należy przyjąć tu i teraz! Notorycznie zdarza się, że podczas gdy jak lub mój zmiennik latamy z mopem i ścierami, zjawia się Pan Hrabia, Stały Klient czy inny Aragorn syn Arathorna i domaga się obsłużenia. Muszę wtedy powstrzymać moje mordercze instynkty i grzecznie oznajmiam, że otwieramy o 9:00. Wówczas następuje istny słowotok i znamienne "Ale skoro już tu jesteście to możecie obsłużyć". Zdarzyła się jedna pani, która rozwaliła mnie tekstem "To po co pali się u was światło, skoro jeszcze nieczynne?"

Czy naprawdę tak trudno jest pojąć, że godziny otwarcia obowiązują zarówno nas jak i klientów?

uslugi

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 343 (405)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…