Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#64915

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kiedy czytałam historię Lowczego o neurologu, przypomniała mi się historia przyjaciela sprzed kilku miesięcy.

Młody mężczyzna skarżył się na migreny. Często go łapały, trzymały kilka godzin jeśli były bardzo silne, lub kilka dni, jeśli były bardziej rozmyte. Uniemożliwiały mu jazdę samochodem, powodowały poważne problemy z widzeniem. Leki przeciwbólowe dostępne bez recepty nie pomagały wcale.

Znajomy poszedł do neurologa. Neurolog skierował go na rezonans. Znajomy wyniki z rezonansu odebrał samodzielnie (wykonywane były w innym miejscu niż przyjmował lekarz). Po próbie zarejestrowania się do tego samego lekarza, okazało się, że on już nie przyjmuje, albo jest na urlopie zdrowotnym (dokładnie nie wiem). W każdym razie ten konkretny lekarz nie mógł znajomego przyjąć w najbliższym czasie, w tym konkretnym miejscu. Trudno, znajomy zapisał się do innego lekarza, a dokładniej lekarki.

Lekarka, starsza kobieta, po wejściu znajomego do gabinetu nawet nie odpowiedziała „dzień dobry”. Zapytała tylko: „O co chodzi?”. Znajomy: „O migreny, wszystko jest w karcie zapisane i mam wyniki rezonansu przy sobie”. Kobieta popatrzyła na niego. Nie wzięła do ręki nawet wyników rezonansu. Nie zajrzała też w kartę pacjenta, zawyrokowała: „Pan jest młody jeszcze, proszę kontynuować leczenie apapem”.

Znajomy jak miał migreny, tak je ma. I oczywiście czeka w kolejce (NFZ) na wizytę do kolejnego neurologa.

neurolog

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 298 (374)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…