Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#65092

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na studiach miałam strasznego pecha do współlokatorów. Albo może po prostu jestem zbyt wymagająca i nietolerancyjna =) Oceńcie sami.

Mieszkanie 1: 2 pokoje 2-osobowe, same dziewczyny.

1) Często zdarzały się zużyte podpaski pozostawione na podłodze w łazience (nie, nawet nie zwinięte w rulon).

2) Nagminne podkradanie jedzenia. Każda z nas miała swoją własną szafkę i półkę w lodówce, więc nie ma mowy o pomyłce. Dla upewnienia się przed dłuższymi wyjazdami robiłam markerem kreski na oleju, mące itp. - ZAWSZE po powrocie stan był kilka centymetrów niżej.

3) Ktoś spał w moim łóżku! - przed wyjazdem na ferie zmieniłam pościel na czyściutką. Po powrocie zastałam ją tak brudną i śmierdzącą, jakby spało tam stado meneli. Dziewczyny twierdziły, że nikogo tam nie było.

4) Impreza w moim pokoju w środku sesji, bez uprzedzenia - po powrocie z uczelni zastaję w swoim pokoju 17 (!!!) chłopaków i swoje 3 współlokatorki. Stado ludzi siedzi na moim łóżku zaścielonym tylko cienkim kocem i wylewa wódkę do mojej pościeli. Muzyka leci z mojego komputera, mimo, że każda współlokatorka ma swój. A następnego dnia rano o 8:00 egzamin...

5) Na szafie koło łóżka przyklejałam sobie na kartkach wzory matematyczne, żeby szybciej je zapamiętać. Pewnego dnia odkryłam, że minusy są zamienione na plusy (innym kolorem markera).

6) Raz zastałam wszystkie swoje mrożonki wystawione z zamrażarki na stół. Kiedy spytałam o co chodzi, 1 z dziewczyn stwierdziła, że właśnie wróciła z rodzinnego domu i ma bardzo dużo domowego jedzenia, a ja kupiłam swoje rzeczy w sklepie, więc są mniej warte i nie powinny zajmować miejsca w zamrażarce.

I taki smaczek - kiedy wypomniałam współlokatorkom podkradanie jedzenia, stwierdziły, że jestem bogatsza, więc mogę im sponsorować. Wywnioskowały to z faktu, że ja nie mam stypendium socjalnego, a one tak. Tylko, że ich stypendium socjalne było większe od kwoty, którą dawali mi rodzice...

Mieszkanie 2: tylko ja i 1 studentka.

1) Współlokatorka nie posprzątała ani 1 razu przez cały okres naszego wspólnego mieszkania. W kuchni za każdym razem, kiedy robiła sobie coś do jedzenia, było wszystko zachlapane, nakruszone i można się było przykleić.

2) Kupiłam sobie frytkownicę. Przyniosłam ją do domu i wyszłam, a kiedy wróciłam rączka była odłamana, a w środku był jeszcze ciepły olej pachnący na całą kuchnię rybą. Współlokatorka zapierała się rękami i nogami, że frytkownicy nie ruszała, mimo, że właśnie zajadała sobie z chłopakiem smażoną rybkę.

Mieszkanie 3: ja i dziewczyna z chłopakiem w 2. pokoju.

Wspólne mieszkanie przebiegałoby bezproblemowo, gdyby nie nałogi dziewczyny. Codziennie paliła papierosy w kuchni, mimo wcześniejszych ustaleń, że nie będą palić w domu. Ja mam astmę i jest to dla mnie bardzo szkodliwe. A w pokoju mieli balkon...
Dziewczyna codziennie przynosiła do domu przynajmniej 1 butelkę wina i namawiała mnie i swojego chłopaka do picia razem z nią. W razie odmowy awanturowała się, a następnego dnia historia od początku się powtarzała.

współlokatorzy

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 331 (441)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…