Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66104

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak źle się dzieje w oświacie.

Jestem matematykiem od 11 lat, wcześniej przez 5 lat studiów uczyłam się prawdopodobieństwa, kryptografii, algebry, analizy, teorii mnogości, wszelakich całek i wielu wielu innych działów. Przez ostatnie lata pracy miałam wrażenie, że tylko ja coś cały czas robię, a cała reszta nauczycieli myśli jak odwalić robotę i iść do domu. A ja durna ciągle coś organizuję, konkursy, wycieczki, olimpiady.

No i w zeszłym tygodniu poinformowano mnie, że to ja dostanę wymówienie gdyż... Pani K jest w związkach zawodowych i musi mieć godziny, Pani M jest zatrudniona dłużej i też musi mieć godziny. Ale najlepsze, że resztę moich godzin weźmie WFistka, która zaocznie zrobiła kurs matematyki, więc ma uprawnienia, mimo że nie potrafi obliczyć procentu z liczby. Padłam. To teraz będą mogli powiedzieć, że dzieci takie słabe wyniki mają, bo WFistka też nic nie umie, to czego je może nauczyć?
A etat musi mieć, bo jest przewodniczącą związku zawodowego. Alleluja.

Wniosek - szkoda czasu na studiowanie, nie opłaca się nic robić dla szkoły, bo i tak liczy się tylko cwaniactwo. Wystarczy się tylko dobrze ustawić, a potem można całymi latami nic nie robić i nic nie umieć.

szkoła

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 889 (985)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…