Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66426

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jeśli coś jecie, nie radzę czytać.

Kiedy byłam małą dziewczynką, mój dziadek hodował króliki. Nie na mięso, miał dwie spore działki i króliki służyły do zjadania ton trawy, które tam rosły.

Pewnego roku pozwolił mi wybrać sobie moje własne zwierzątko, którym miałabym się opiekować. Trafiło na małą, puchatą kulkę. Samiec, na imię dostał, zgodnie z umaszczeniem, Szarak.

Kochałam to maleństwo i opiekowałam się nim z niewielką pomocą mamy, aż wyrósł z niego naprawdę spory osobnik.

Jakiś czas później przyjechała do nas w odwiedziny ciocia. Teraz już wiem, że to smakoszka mięsa króliczego i zawsze kupowała od dziadka najbardziej dorodne sztuki, ale wtedy małej letmefly powiedziano, że ma swoją hodowlę i pożycza samce do rozmnażania.

Rano dowiedziałam się, że ciocia chce zabrać Szaraka. Pożegnałam się z nim, dumna z tego, że zostanie tatusiem. Kiedy wróciłam ze szkoły, gotowy był pożegnalny obiad, ciocia wyjeżdżała i postanowiła przygotować swoją specjalność.

Mięso było dziwne, nie dojadłam więc do końca. Odłożyłam widelec, a wtedy moja ciocia oburzonym tonem powiedziała:
- No jak to, nie smakuje ci twój ulubiony króliczek?

Kiedy zrozumiałam, co się stało, poczułam ścisk w żołądku i samoistnie zwymiotowałam na swój talerz.

Ciocia do dziś nie rozumie, czemu niezbyt za nią przepadam.

królik piekielna ciocia dzieciństwo

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 247 (407)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…