Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66458

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z pamiętnika glazurnika #6.

Państwo umawiają się na oględziny i wycenę, przez telefon wypytują o poprzednie prace i podają maila, na którego wysyłam zdjęcia z poprzednich robót. Standard.

Państwo planują położenie płytek w łazience. Właściwie to raczej ogromny pokój kąpielowy, z podwójną umywalką, bidetem, prysznicem. Państwo planują wstawić tam jeszcze maszynę do ćwiczeń, tzw. "atlasa".

Państwo czytali w necie o układaniu glazury (i bardzo dobrze) i chcą, żeby tak położyć płytki, żeby nie trzeba było ich przycinać. Bo czytali, że takie ułożenie to trudna sztuka i "najwyższy stopień wtajemniczenia". Fajnie, tylko takie "pomysły" realizuje się na poziomie projektu, wielkość pomieszczeń musi być co oczywiste wielokrotnością wielkości płytek. Dosyć to trudne, ale możliwe.

Dodatkowy problem to płytki, które państwo już kupili. Na podłogę 60x60 cm a na ścianę 50x25 cm.

Trudno ułożyć płytki o długości 60 cm w pokoju o długości 7 metrów bez cięcia. Próbuję to wytłumaczyć. Do państwa jakoś nie dociera, że 700 cm nie dzieli się bez reszty przez 60. Rozkładam więc 11 płytek, żeby państwo sami zobaczyli. Wow, zrozumieli. Proponuję zrobić więc "fałszywą" ścianę, żeby tylko całe płytki były na podłodze. Nie, pani się nie zgadza, bo zmniejszy się powierzchnia pomieszczenia. No cóż, to samo jest z sufitem, łazienka ma 260 cm, więc jest ten sam problem, ale państwo nie zgadza się na sufit podwieszany i mam "coś wymyśleć".

No cóż, rozumiem, że nie każdy jest ekspertem w układaniu płytek, ale chyba tak prostą rzecz jak zmierzenie długości pomieszczenia i podzielenie przez długość płytki nie jest jakoś skomplikowane.

Odmówiłem, stwierdzając, że mam zbyt małe doświadczenie i nie podejmę się tak "skomplikowanego" zlecenia. No i się zaczęło. Zostałem zwyzywany od partaczy, którzy obiecują nie wiadomo co, a później nie potrafią tego zrobić (???), potem dostało się wszystkim poprzednim glazurnikom, którzy także nie podjęli się "czegoś wymyśleć", potem zaczęli marudzić, że wszyscy porządni fachowcy chyba wyjechali za granicę...

No cóż, zabrałem się do domu, za to za parę dni spotkałem się w składzie budowlanym z kumplem, który ma firmę budowlaną i między innymi jego pracownicy układają płytki.

Wiecie co powiedział jak mnie zobaczył?
- Nie uwierzysz jakich niedawno debili spotkałem...

Tak, jemu też się od Państwa dostało :)

uslugi

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 842 (860)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…