Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#66479

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jak wychować przyszłego "Polaka-cebulaka", czyli "mi się należy".

Miałam przyjemność przejażdżki pendolino. Wszystko byłoby ok, gdybym nie trafiła do wagonu nr 2, przeznaczonego m.in. dla matek z dziećmi. Dzieci dziećmi, fanką nie jestem, mieć nie zamierzam. Trafiłam do tegoż wagonu z przydziału, nie z wolnej woli.
Część drogi upłynęła pod znakiem wysłuchiwania wrzasków "tuuutuuu!", wieszania się na siedzeniu (dzieciak chwytał się zagłówka fotela przed swoim i zwisał), wpychania się dzieciaka do tych, którzy mieli pecha korzystać po drodze z laptopów (np. elegancki pan biznesmen, widać, że jedzie na jakieś spotkanie służbowe, a tu mu się wbija na kolana czterolatek uświniony czekoladowym batonikiem, którego jeszcze nie zjadł do końca). Jak się go rugowało od laptopa, to darł się przeraźliwie "baja! baaaaja!". Na opóźnionego nie wyglądał, na rozpieszczonego owszem.

Mamusia na zwracaną jej uwagę reagowała tak - "ona jest w przedziale przyjaznym dla matek z dziećmi, więc jej wolno, a Alanek musi się wybiegać". Pech (dla niej) chciał, że zaraz za wagonem nr 2 jest wagon nr 3, a w wagonie nr 3 przedział konduktorski. Ktoś zniecierpliwiony się pofatygował, konduktor przyszedł, powiedział parę słów przyciszonym głosem mamuśce i nastał spokój. Okazało się, że Alanek może się powstrzymać od latania po rozpędzonym momentami pociągu, mało tego - wyszło na jaw, że Alanek miał swój tablet, a na nim jakieś bajki, które potem oglądał (całe szczęście z podpiętymi słuchawkami) cichutki jak trusia. Matka nadęła się zaś jak dorodna pieczarka i tak siedziała aż do swojej stacji.

pendolino

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 565 (671)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…