Ostatnio moją babcię odwiedził sąsiad, pan Stefan. Ponieważ oboje niedosłyszą, rozmawiali dość głośno. Będąc w drugim pokoju, wszystko dokładnie słyszałam. Oczywiście rozmowy standardowe; jak to za ich czasów było, komu się wnuk urodził itd. W pewnym momencie usłyszałam, jak pan Stefan mówił:
- Wiesz Gienia, jaka teraz znieczulica panuje? Idę sobie ostatnio i widzę, że na chodniku leży nieprzytomna kobieta. Nie wiadomo, czy chora, czy pijana. Tyle osób przechodziło, nikt się nie zainteresował.
- I co Stefek, pomogłeś jej?
- No nie. Poszedłem dalej. Ale jestem ciekawy, co się z nią stało.
- Wiesz Gienia, jaka teraz znieczulica panuje? Idę sobie ostatnio i widzę, że na chodniku leży nieprzytomna kobieta. Nie wiadomo, czy chora, czy pijana. Tyle osób przechodziło, nikt się nie zainteresował.
- I co Stefek, pomogłeś jej?
- No nie. Poszedłem dalej. Ale jestem ciekawy, co się z nią stało.
Ocena:
804
(826)
Komentarze